Planowo mają być dodatkiem do wieńca dożynkowego, którybędzie pracą konkursową, wysyłaną na konkurs gminny z rodzinnej wsi mojego Męża.
Czuję się wyróżniona, że to mi przypadł honor dołożenia do niego swego małego wkładu. I oczywiście trzymam kciuki za wygraną :-)
Zdolniacha :) Super to wyglada
OdpowiedzUsuńBo słoma to taki niepozorny materiał, a efekty niesamowite. I wcale nie trzeba być jakoś mocno doświadczonym - nawet początkującym wychodzą piękne prace :-)
UsuńBardzo ładne figurki i śliczne zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńZdjęcia autorstwa mojej Córci - miałam problem, któe wybrać;-)
OdpowiedzUsuńAle świetne figurki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podoabją - mam nadzieję, że również zamawiające będą zadowolone :-)
UsuńRewelka:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńZłote ręce masz... ulach
OdpowiedzUsuń:-) no i się roczuliłam z rana.
UsuńNiesamowita ta para:) Ty to masz pomysły! No i talent do tego:)
OdpowiedzUsuńO nie Kochana, ja tylko mnożę wiedzę przekazaną mi przez Koleżankę Olę - twórcz istota, ale niestety, nie blogowa :-) A pomysłów i umiejętności to ma Ona bez liku.
UsuńOmamooo! jakaś Ty zdolna Sylwio! ;)
OdpowiedzUsuńRumienię się ;-) Toć to ino słoma - nijak ma się do trudności okiełznania maszyny do szycia ;-)
UsuńSłoma słomą........ale jakie cudo wyczarowałaś !!!!!!! całe życie mieszkam na wsi..i korony dożynkowe robiłam i inne .... ale czegoś takiego nigdy!!!
OdpowiedzUsuńBo to nie jest nasza rodzima tradycja i technika - pochodzi z Moraw i Niemiec :-) Cieszę się, że mogłam zaprezentować coś mniej znanego.
Usuń