czwartek, 31 grudnia 2015

Czapka...

to moja ostatnia fobia drutowa. Wczoraj zrobiłam dwie ;-) 
Oczywiście prościzny - jedna to powtórka z rozrywki z przedostatniego wpisu, tylko większy rozmiar, a druga, to ściągaczowy wzór, rozmiar szymkowy, wełna - BFL własnego farbowania i przędzenia. Ale jak sobie wspomnę, że rok temu wzdrygałam się na myśl przystąpienia do projektu "12 czapek w rok", to śmiech mnie ogarnia.
Szymkowa już wykończona, ma nawet pomponik, więc mogę zaprezentować :-)




Hm, chyba pora spróbować czegoś trudniejszego - mam kilka wzorów w zapasie, na brak wełny też nie narzekam ;-)

środa, 30 grudnia 2015

Byłam grzeczna...

zdecydowanie i bezapelacyjnie. Zaryzykuję stwierdzenie, że nawet chyba wręcz idealna. Sądząc po prezentach pod choinką ;-) Wśród wielu perełek typu kolorowanki odstresowujące, płyty dvd z superserialami otrzymałam pudło pokaźnych rozmiarów. A w środku to cudo:
Marzył mi się ploter, ale nie żeby tak już, teraz, od razu, a tu taka siupryza. Stąd daleko idące wnioski odnośnie mego zachowania i wzorowego wręcz prowadzenia się ;-)
No to ploter mam i nie waham się go używać. Na razie zgłębiam zapasy gotowych bibliotek firmy Brother, ale już mnie powoli zaczyna ciągnąć w kierunku własnych projektów. Zanim jednak powstaną prace włąsne me, pozwólcie, że pochwalę się tym, co na bazie gotowców udało mi się poskładać :-)














Zabawa naprawdę przednia, już mnie nęci, żeby sobie jakieś napisy do klasy powycinać. Oj, będzie się cięło, że ho ho ;-)

wtorek, 29 grudnia 2015

Połowicznym...

sukcesem zakończyły się kolejne próby wykonania czapki dla Koleżanki. Dlaczegóż połowicznie ? A to dlatego, że w efekcie końcowym czapka powstała, ale dla mojego Synka ;-) 
Do tego golfik z przodzikiem i tyłkiem (za przeproszeniem) i możemy wyglądać zimy, a ponoć ma przyjść, i to już niedługo.
Czapka wykonana z własnoręcznie ufarbowanego i uprzędzionego BFL. Wzór od Justyny Lorkowskiej o nazwie Calzetta. Golfik to taka samoróbka - nie byłam jeszcze gotowa na zmierzenie się z rzędami skróconymi, więc podzieliłam oczka z golfika na pół i przerobiłam na prosto najpierw przód, potem tył, zakończyłam rzędami prawych oczek.


Szymon, jak widać, zachwycony - nie chce pompona (no może ewentualnie jutro ;-) Do zdjęć podlizna też nie chciał pozować, więc udało mi się uchwycić tylko przód w różnych odmianach uśmiechu ;-)  

A na druty może już dziś wskoczy kolejna włóczka - też na komplet szymonowy, tym razem planuję czapkę i bacutsa w granacie, czerwieni, fioletach, takich jak tu:
Podoba mi się ta przyjaźń z drutami :-)

sobota, 26 grudnia 2015

Kaputki 3 i 4...

jako prezent mikołajowy. Jedne dla Mamusi...


 drugie dla Córeczki :-)

Mam nadzieję, że będą grzać w zimowe chłody. Choćby ten kolorek ;-)

środa, 23 grudnia 2015

Kaputki 2

tym razem na prezent dla Zielonej Ewy. Przepis znalazłam tutaj 
Ciupek zmodyfikowałam, bo miałam cieńszą wełnę - robiłam szydełkiem 2,5 z użyciem anilany. Rozmiar 38.

Zaczęłam od Magic Ring, na którym zrobiłam 3 o.ł., 7 słupków. Zamknęłam MR - tak powstał 1 rz..
2 i 3 rz. - *1 sł., 2 sł w kolejne o.(* powtarzać do końca 3 rz.);
4rz., 5 rz. , 6 rz - *1 sł, 1 sł, 2 sł. w kolejny sł. poprzedniego rzędu* (powtarzać do końca 6 rz. - to da w sumie 40 o.);
7 rz., 8 rz., 9 rz. - 1 sł. w każdy sł. poprzedniego rzędu;
10 rz. - (zaczynamy robić część płaską zamiast robótki dookoła) 3 o.ł., odwrócić, 27 sł., 3 o.ł.;
11 rz. -24 rz. odwrócić, 27 sł., 3o.ł.
25 rz. - odwrócić, 27 sł., zakończyć.
Po uzyskaniu odpowiedniej długości zszywamy z tyłu. Ja swoje kapcie wykończyłam półsłupkami i dorobiłam troczki na zapięcie. Potem dołożyłam sowie oczy i dzióbek, doszyłam kwiatek, guziczek i kapciuchy gotowe.

W efekcie końcowym wyszło tak, po doszyciu "sowich" elementów. Zdjęcia robione w pochmurny ranek, więc piękny róż zmienił się w czerwień.




Podoba mi się to robienie kapci :-)

wtorek, 22 grudnia 2015

Dodatki świąteczne...

to bardzo miła odskocznia od codzienności - uwielbiam je robić, bo nie potrzeba dużo czasu na ich zrobienie. A takie drobiazgi, to zawsze jakiś miły element dodany do prezentu :-)







Kartki, to efekt ścisłej współpracy z Szymonem :-)

poniedziałek, 21 grudnia 2015

Już dawno....

ufarbowałam:

BFL



 i skandynawską

Na zimowe udziergi miała być, ale jak w takim tempie będę przędła, jak ostatnio, to będzie na następną zimę :/
No i kolejny dowód na to, że jednak powinnam pozostać przy formach prostych i płaskich.

Czapka miała wyjść i wyszła - rozmiar idealny na balon słusznych rozmiarów (taki z jarmarku, wolno fruwających ;-) Oczywiście pieczołowicie wykonana z wełenki własnoręcznie uprzędzionej, naprawdę baaaardzo się starałam.
No cóż, będę miała miarkę do następnych, albo kiedyś przerobię na rozmiar ludzki ;-)