sobota, 20 kwietnia 2019
czwartek, 18 kwietnia 2019
Floating...
Chciałam spróbować od dawna i w końcu się udało. Kabina floating to nowość w naszym mieście. Wg informacji, zamieszczonych na stronie gabinetu, w którym byłam, miejsce, w którym można odpocząć, jak w czasie długiego, efektywnego snu,
zregenerować siły, odstresować się i skorzystać z wielu innych zalet, płynących
z bytności w tym miejscu.
Moje wrażenia: bardzo dobrze
spędzony czas, uczucie lewitowania, relaks, odprężenie.
Początkowo kręciło mi
się w głowie, błędnik, przy zamkniętych oczach wariował. Po kilku minutach
uspokoił się. Przygaszone światło i zupełna cisza sprzyjały wyciszeniu. Woda o temperaturze
ciała i o wysokim zasoleniu powodowała, że unosiłam się swobodnie, komfortowo
zanurzona, tracąc poczucie własnego ciała, które zlewało się z wodą, stawało
się nią. Myśli napływały, ale udawało mi się w tych warunkach dosyć szybko
wyciszyć i powrócić do poczucia spokoju w głowie.
Godzina szybko minęła.
Pulsowanie świateł i krótki dzwonek wyrwał mnie ze stanu relaksu. I to chyba
jedyny minus kabiny – sposób powracania do rzeczywistości. Ja wolałabym coś
spokojniejszego – pojawienie się jakiejś muzyki lub coś w tym rodzaju.
Po pierwszej wizycie czuję się
spokojna i miło zrelaksowana. Na pewno wrócę jeszcze do kabiny. Przy następnej
wizycie będę chciała spróbować odpoczynku w zupełnej ciemności, może uruchomię muzykę
– jest taka możliwość. I na pewno spróbuję zasnąć – to ponoć najlepsze wersja
pobytu w kabinie Floating.
Subskrybuj:
Posty (Atom)