czwartek, 18 kwietnia 2019

Floating...

Chciałam spróbować od dawna i w końcu się udało. Kabina floating to nowość w naszym mieście. Wg informacji, zamieszczonych na stronie gabinetu, w którym byłam, miejsce, w którym można odpocząć, jak w czasie długiego, efektywnego snu, zregenerować siły, odstresować się i skorzystać z wielu innych zalet, płynących z bytności w tym miejscu.
Moje wrażenia: bardzo dobrze spędzony czas, uczucie lewitowania, relaks, odprężenie. 
Początkowo kręciło mi się w głowie, błędnik, przy zamkniętych oczach wariował. Po kilku minutach uspokoił się. Przygaszone światło i zupełna cisza sprzyjały wyciszeniu. Woda o temperaturze ciała i o wysokim zasoleniu powodowała, że unosiłam się swobodnie, komfortowo zanurzona, tracąc poczucie własnego ciała, które zlewało się z wodą, stawało się nią. Myśli napływały, ale udawało mi się w tych warunkach dosyć szybko wyciszyć i powrócić do poczucia spokoju w głowie. 

Godzina szybko minęła. Pulsowanie świateł i krótki dzwonek wyrwał mnie ze stanu relaksu. I to chyba jedyny minus kabiny – sposób powracania do rzeczywistości. Ja wolałabym coś spokojniejszego – pojawienie się jakiejś muzyki lub coś w tym rodzaju.
Po pierwszej wizycie czuję się spokojna i miło zrelaksowana. Na pewno wrócę jeszcze do kabiny. Przy następnej wizycie będę chciała spróbować odpoczynku w zupełnej ciemności, może uruchomię muzykę – jest taka możliwość. I na pewno spróbuję zasnąć – to ponoć najlepsze wersja pobytu w kabinie Floating.


1 komentarz:

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)