środa, 24 kwietnia 2013

Smacznie, kolorowo...

bo z udziałem ciach i dodatków w różnych szalonych kolorach.
Ale zacznijmy od początku. A na początku było ciasto - zwykłe kruche i drugie z dodatkiem cynamonu.
Ciasto wałkowano, 
wykrawano, 
potem nożem nadawano mu ostatniego szlifu i do pieca.
Byli pomocnicy
każdy pracował w pocie czoła
choć czasami trzeba się było również pożywić
ale efekty starań były piękne ...
Dorosła część uczestników zabawy bawiła się dalej, wałkując, gładząc, wyciskając napisy i ozdabiając różnymi lukrowymi maleństwami 


I tak oto powstał komplecik dla 40-latka na urodziny (zdjęcie wieczorne, z przekłamanymi kolorami, niestety)
cała taca pyszności dla gości przybyłych na uroczystość szkolną
oraz moja mała prywata na dzisiejsze Mężowskie urodziny



Zabawa była pysznaaaaa.... 

5 komentarzy:

  1. Widzę, że nie tylko pyszna ale i z emocjami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak to już jest, że w miłej atmosferze powstają przepyszne ciasteczka :)
    pozdrawiamy
    Magda i Tobiasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak się właśnie obawiam, czy doczekają wieczora ;-)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)