niedziela, 9 października 2011

Podróże kształcą...

Tak troszkę zazdrościłam, czytając to tu to tam, że wyjeżdżacie na różne spotkania pogaduchowo-robótkowe, odpoczywacie, ładujecie akumulatory. Aż tu niespodziewanie moja rodzina kazała się spakować i jechać, gdzie oczy poniosą, co bym sobie odpoczęła - od nieprzespanych nocy, od ciągle wyciągniętych rączek, co by ponosić ukochany ciężar, od zupek, kupek i innych takich.
No to się spakowałam, a oczy poniosły mnie do Miranki.
I dzięki temu spędziłam wspaniały weekend - na pogaduchach, robótkowaniu, śmianiu się (do łez) i uczeniu się, uczeniu, uczeniu... Ach, no i dwie noce przespałam, jak młody bóg ;-)
Efekty edukacji beadingowej wyglądają następująco:

1. Bransoletki z zawieszkami naszyjnikowymi lub kolczykami, powstałe z perełek szklanych i seed beads







2. Bransoletka z kolczykami z perełek szklanych i seed beads



3. Koraliki modułowe wyplecione z perełek szklanych i seed beads - powstała z nich taka bransoletka





4. Kaboszony szklane po obhaftowaniu seed beads stały się kolczykami




 5. Kulki zrobione z perełek szklanych i seed beads zużyłam na dyndające kolczyki



To nie koniec mych poczynań, ale reszta jeszcze nie skończona, więc muszą odczekać, co by otrzymać ostateczny szlif w postaci okuć, zapięć i innych takich.
Mireczko - dzięki wielkie za czas tak owocnie spędzony w Twoim domu i Twoim towarzystwie - naładowałam akumulatory i mam nadzieję, że będą długo mnie napędzać ;-)

25 komentarzy:

  1. Fantastic jewels!I like these colours !All your pieces are very beautiful!

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo pracowity ten wolny czas, a jakie śliczne prace, aż miło popatrzeć, fiu fiu jak by powiedział wróbel Ćwirek

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale cudeniek narobiłaś....zakochałam się w pierwszym kompleciku

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny weekend miałyście :-)
    A te Twoje cuda - nie mam słów!

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne prace, bo Sylwia to zdolna i pracowita dziewczyna jest:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Prze-pię-kne!!! Zdolna bestyjka z Ciebie.Wszystko mi się podoba,wszystko i gratuluję nauczycielce,bo ja chyba nie umiałabym przekazać swojej koralikowej wiedzy.Trzeba mieć do tego talent;-D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ewa - thanks a lot :-)

    Mamon - pracowity, ale w ten bardzo przyjemny sposób, który daje radość tworzenia.

    Ataboh - ten fiolet jest rzeczywiście uroczy, mi też bardzo się podoba.

    Ata - no nie wierzę, że TOBIE słów brakuje ;-) A weekend rzeczywiście cudny - nie miałam takiego od roku.

    Miranko - a do tego miała świetną nauczycielkę :-)

    Arkadio - przekazać wiedzę, to rzeczywiście sztuka i Miranka świetnie to robi, co widać po efektach. Myślę, że i Tobie by się udało to z powodzeniem. Trzeba wierzyć w siebie, a Twój warsztat jest tak profesjonalny, że powinnaś próbować. Sama chętnie bym do Ciebie przyjechała na kurs :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak widać zazdrość ma też dobre strony :)). Bardzo pracowicie spędziłaś ten weekend! Prace piękne i to każda jedna! A najbardziej podobają mi się te pierwsze komplety: bransoletka + wisiorek :).

    OdpowiedzUsuń
  9. Ta znowu...
    Nie wytrzymam!
    Ale uszy się goją, będę potrzebować kolczyków już niedługo - będzie gdzie uderzyć:)
    Robisz na srebrnych biglach?
    Bo Ata mię straszy papraniem uszów!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale piękna biżuteria :) Wasze spotkanie jak widać bardzo owocne było :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Jestem pod wrażeniem.
    Ukochany Ciężar pewnie świetnie dał sobie radę, a mamusia znalazła cudowny sposób na to, żeby o tych wyciągniętych łapkach na chwilę nie myśleć :)
    Efekt rzuca na kolana!)

    OdpowiedzUsuń
  12. Sylwia, TYTANIE PRACY!!!
    "Efekty edukacji beadingowej" imponujące... przypuszczam, ze mnie zabrałoby to kilka weekendów;)))) Aż zazdroszczę ... :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Frasiu - tak, zazdrość bywa dopingująca w pozytywnym sensie :-)

    Middia - dzięki

    Dorothea - oj co znowu, co znowu ? Szarpnąć robotą nie można, czy co ;-) Po kolczyki zapraszam, jakby co - są na srebrnych biglach.

    Katarina79 - trzeba było wykorzystać wolne rączki i brak przeszkadzacza.

    Woalko - taaa, chłopaki świetnie sobie radzili, bo Synuś bez Mamusi zdecydowanie grzeczniejszy.

    Jolinko - a tak mnie jakoś poniosło, ale chciałam na maksa skorzystać z wolnego weekendu. A od dziś szara rzeczywistość - zakatarzony nos, rączki wyciągnięte, łezki w oczach - skończyła się laba ;-)

    OdpowiedzUsuń
  14. jakie śliczne, ja takich nie umiem...

    OdpowiedzUsuń
  15. No, nie mogę... ale cudeńka poczyniłaś! Pierwsze kompleciki najbardziej przypadły mi do gustu :D ale i pozostałe prace rzucają na kolana. SUPER!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Jejciu jak ja zazdroszcze tych przespanych nocek... a efekty Twojej edukacji są naprawdę cudne :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Sylwka! Jestem oczarowana Twoimi dziełami! coraz piękniej Ci to wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  18. Kotek - a tak! Ogólnie w weekend jakaś taka wyciszona byłam...
    Ale za to dziś mi tak przeszło, że HOHOHO! ;-DD

    OdpowiedzUsuń
  19. No to się nazywa czynny wypoczynek - naprawdę piękne rzeczy powstały!

    OdpowiedzUsuń
  20. Zaglądam nocną porą i podziwiam śliczności, które zdolna koleżanka tworzy. Jest to dla mnie bardzo budujące doświadczenie, cieszę się, że już tyle rożnych technik jest w Twoim władaniu. Zagonienie dnia codziennego i słaba organizacja utrudniają mi spotkanie - ale mam nadzieję,że uda mi się wpaść na małą kawkę zanim Szymon skończy rok. Z Twojego bloga z przyjemnością przechodzę na inne i podziwiam zdolne dziewczyny. Może też kiedyś znajdę czas, aby wykończyć to co zaczęte, zrobić coś nowego ... może ... pozdrawiam Magda

    OdpowiedzUsuń
  21. Marrika91 - to nici, żyłka w łapki, koraliki na kolanka i hajda do roboty ;-)


    Bean - raczkuję na razie, ale uczę się pilnie, więc mam nadzieje, że kolejne prace też Wam się spodobają

    Koraliku - nocki przespane były raptem dwie, a teraz w tygodniu szara rzeczywistość, choć w dwie ostatnie noce były tylko po dwie pobudki :-)

    Sparrow - :-) będziesz w kraju, to wpadaj na wspólne wyplatanie

    Agus - dzięki :-)

    Ata - to mi ulżyło, bo jak ja bym sobie miała poradzić bez naszego blablania ;-)

    Madziu - czasu coraz mniej, więc proszę się spieszyć, bo kawa stygnie, a Szymon kończy rok już za dwa tygodnie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  22. same cudeńka z tych koralików zrobiłaś!!:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)