No i mus było Mietka zadowolić, zrobić zamówienie, a co tam, raz się żyje.
Jak se tak siadłam przed ekranem i zaczęłam zaznaczać, co mi się podoba, to wyszło zamówienie pod księżyc, ale byłam dzielna (w końcu jestem córką żołnierza), wzięłam wszystko na klatę, konto się nie urwało, mąż nie zrzędził zbyt mocno, znaczy się będzie fajnie.
Koraliki przyszły, oczy się zaszkliły, łapki zatelepotały (na szczęście chwilowo), a potem już tylko ta radość tworzenia, łączenia kolorów, zastanawiania się, jak będą wyglądać w gotowym wyrobie (brrrry, co za bezduszne określenie).
A oto co mi spłynęło z szydełka:
1. Metallic Rainbow, Rainbow Frosted Dark Topaz, Gold Lined Rainbow Crystal w sekwencji 2a1b2a1c
2. Silver Lined Frosted Rosaline, Silver Lined Lt Amethyst, Silver Lined Frosted Lt Tanzaite w sekwencji 2a2b2c
3. Silver Lined Frosted Dark Peridot, Trans-Rainbow Frosted Dark Peridot, Opaque Turquoise w sekwencji 2a2b2c
W międzyczasie powstały jeszcze dwa turki - eurococlass + patyczki 6mm (czeskie)
I drugi, też euroclass + patyczki ok. 6mm (zdobyczne od zaprzyjaźnionej Pani Ani)
A w szufladzie jeszcze kilka kłębków kordonka w różnych kolorach z nanizanymi koralikami czeka na wolne łapki, wolny czas i wolną głowę. Oby już niedługo, bo się wkurzą i pójdą sobie ;-)
Masz KRASNOLUDKI ALBO ELFY na etacie albo na umowę o dzieło.
OdpowiedzUsuńPrzyznaj się, ale już!
Taka płodność jest niemożliwa, ni-moż-li-wa!:)))
Tia, mam jednego Krasnoludka i trzy Krasnoludy. Ale one uwielbiają kraść mi czas (dziś robiłam dla nich rybę po grecku, nóżki w galarecie, obiad, pieczone mięsko i uroczystą kolację z okazji byłych urodzin Krasnoludka). A najstarszy Krasnolud jutro połowę tego zabierze ze sobą do stolicy, co by mieć pyszne, domowe śniadanka.
OdpowiedzUsuńA płodna jestem, nie da się ukryć patrząc na te moje Krasnoludki ;-)
Przepiękne zestawienia kolorów, super!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Beata
ta druga jest obłędna :D
OdpowiedzUsuńBeatko - dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńM(aniek) - mnie też ta druga czaruje kolorami i pięknie połyskuje.
Ciekawa jestem kto Ci nawlekał koraliki, bo że szybciutko zrobione to się nie dziwię;))) Gdybym miała kogoś, kto w tym żmudnym zajęciu wyręczyłby mnie, mogłabym sznury kilometrowe robić;)))))
OdpowiedzUsuńChyba też muszę przejrzeć swoje ósemeczki:)
Bransoletki ślicznościowe, zwłaszcza turkusowa...dla każdego coś miłego:)
Zapomniałam zapytać o zapięcia - te magnetyczne gdzie dostałaś?
OdpowiedzUsuńNo i tu mnie masz ;-) Koraliki uwielbia nawlekać moja kochana Pani Ania, która opiekuje się Szymkiem. Bardzo lubi to zajęcie, a ja wykorzystuję to na bieżąco. Pani Ania dostaje do domu powiązane woreczki z koralikami + rozpiskę sentencji, no i oczywiście kordonek i igłę, a następnego dnia dostaję sznurki gotowe do szydełkowania. Ale teraz nęci mnie zrobienie bransoletki z jakimś bardziej skomplikowanym wzorem, więc chyba będę musiała potrudzić się sama, co by nie nadwyrężyć Pani Ani ;-)
OdpowiedzUsuńA zapięcia magnetyczne kupuję na allegro, w Świecie Koralików i chyba w Bixelu.
Oj przydałaby mi się taka Pani Ania;)))
OdpowiedzUsuńTaaaak, pani Ania jest nieoceniona, bo to nawlekanie jednak nie jest fajne:)))
OdpowiedzUsuńAle za to jakie fajne wychodzą bransoletki spod rączke koleżanki:))
Śliczności!!!
Śliczne bransoletki! Ta druga i ta biała podobają mi się najbardziej :). Dobrze, że masz taką panią Anię :). Ja ostatnio też nakupiłam tyle koralików, że chyba przez pół roku empik będę omijać szerokim łukiem, niestety brak mi czasu, żeby się nimi zająć :(. Ale przyjdzie czas i na nie :)).
OdpowiedzUsuńToho 8 to jest to! Mam dwie bransoletki na koncie, kilka przygotowanych. Samo się z nich robi - to tak w kwestii wyjaśnień niedowiarkom ;-)
OdpowiedzUsuńPs: pytanie czysto techniczne - zapięcia magnetyczne wytrzymują ciężar bransoletki? Bo mam opory, żeby je użyć. Tak se leżą bidaki i czekają...
OdpowiedzUsuńCzy to jest tak trudne jak się wydaje :) Efetkt jest wspaniały.
OdpowiedzUsuńmuszę przyznać ze ja się złamałam i delikatnie przy zamówieniu niektóre rzeczy usunęłam z koszyka żeby było lepiej znieść zakupy ;) też będę te turki robić, Twoje sa cudowneeeeeeeeeee :D
OdpowiedzUsuńŚliczne bransoletki:)Dla mnie w oko wpadła druga i trzecia:)Przydałyby się jakieś kody nadać tym łamaczojęzykowym nazwom koralików,he,he;)
OdpowiedzUsuńŚwietne wszystkie... 2-ga to ta naj... naj... :)
OdpowiedzUsuńJa z bransoletkami tego typu walczyłam szyjąc je, co troszkę powoli szło ;/ Kurcze... Musze też szydełkiem spróbować... A nóż widelec będzie szybciej... :)
Miranko - dzięki.
OdpowiedzUsuńFrasiu - są jeszcze sklepy internetowe, a te same wchodzą w łapki ;-)
Ata - mi te magnetyczne się sprawdzają. A użytkowniczki są szczęśliwe, że nie muszą się mordować z karabińczykami.
Sparrow - nie jest trudne, jedynie nakładanie koralików jest troszkę mozolne, ale jak się ma zaprzyjaźnioną Panią Anię, to i to nie jest trudne ;-)
Aniu - dzięki. Muszę przyznać, że jesteś dzielna. Ja, jak już mam coś w koszyku, to nie ma szans, żebym to wyjęła ;-)
Arkadio - ja nawet myślałam, co by ponazywać gotowe wyroby - wtedy z czasem wiedziałabym jakie koraliki użyłam, ale nie mam na to czasu, a tu mam przynajmniej udokumentowane, jakbym musiała wzór powtórzyć. Ale Koleżanki z wolną weną twórczą zapraszam serdecznie do pracy słowotwórczej ;-)
Joie - ja też zaczynałam od szycia, ale szydełkowanie jest zdecydowanie łatwiejsze i szybsze, jak dla mnie. Polecam spróbować :-)
Sylwka35... Dziękuję za radę :) W takim bądź razie muszę poszperać w necie, aby od tak zwanego zaplecza dowiedzieć się coś na temat tej techniki... :*
OdpowiedzUsuńpozostaje mi tylko powzdychać ...
OdpowiedzUsuńZostaję Twoją wierną fanką! Bransolety zaczęłam dopiero szyć, a do szydełkowania to mi dużo brakuje!
OdpowiedzUsuńTe jednokolorowe, acz cieniowane są przecudowne, przepiękne i w ogóle ..... ^.^
Dodaję linka, co by tu częściej zaglądać :)
Pozdrawiam
Sylwio mam pytanie gdzie mozna kupić takie zapięcia do tych bransoletek, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń