Ale zaryzykowałam - dziewczynki chętnie zabrały się za robotę, a chłopcom przedstawiłam dodatkową ideologię. która zachęciła ich do pracy.
Otóż czasami mają problem z podziałem ról w czasie zabawy na placu zabaw i zaproponowałam im, żeby ustalili barwy składowe bransoletki Batmana, Spidermana i innych postaci i ten kto założy dany zestaw kolorystyczny, będzie odgrywał daną rolę.
I..... szok - wszyscy zasiedli i w błogiej ciszy ciężko pracowali. Niektórzy trochę się denerwowali, że sznureczek wolno rośnie (szczególnie na początku), ale z czasem efekty ich zaskoczyły i pracowali w pocie czoła do zakończenia zaplanowanego projektu.
Prace wyszły piękne:
Żeby nie było, że tylko ciężko pracujemy i wyżywamy się twórczo, na dowód dbania o rozwój fizyczny zdjęcia z pleneru ;-)
Jutro będziemy robić smoki - uuuuaaaaaaaaa...........
Świetnie sobie poradziły :)
OdpowiedzUsuńJakie dzielne pracusie! I bransoletki wyszły świetne!
OdpowiedzUsuńAnia też bakcyla łyknęła (nomen omen ;-)) i dzielnie kolejną sobie tworzy :-)
Zdradź więcej szczegółów, proszę, jak się te sznureczki przeplata. ulach
OdpowiedzUsuńNo,nie! Toć do Ciebie strach zaglądać, bo co rusz czymś nowym kusisz! :>
OdpowiedzUsuńAha! Brawa dla dzieci! :D
OdpowiedzUsuńBean - dziękuję w imieniu dzieci
OdpowiedzUsuńAta - wiedziałam, że tak będzie ;-) A jak bakcyl niedzielny ?
Ulu - szablon (gotowy lub wykonany własnoręcznie), splot - jest mnóstwo w necie, ja użyłam najprostszego, bo tylko ten umiem na razie. Ale szablony piankowe już mam, chęci do nauki również, tylko czasu na razie brak.
Koroneczko - odezwała się ta monotematyczna ;-D Jutro dzieciom poklaszczę.
Bakcyl niedzielny? Rozumiem, że o chrychanie pytasz - taka jestem jednotorowa dzisiaj.
OdpowiedzUsuńZapalenie oskrzeli, wyobraź sobie!
fajne dzieciaczki :) ....i fajną Panią mają !!!!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
A to se wyhodowała ;-)
OdpowiedzUsuńWow, że tez do czegoś takiego ich zachęciłaś , chylę czoła. Ale męskie bransoletki sa zawsze modne takie hipisowskie .
OdpowiedzUsuńTeż nie wierzyłam dopóki nie zobaczyłam recepty na antybiotyk (czwarty w życiu) i furę syropów!!
OdpowiedzUsuńGina - dzięki. Pani się stara, dzieci się starają i jakoś nam tak pięknie wychodzi :-)
OdpowiedzUsuńSparrow - no pewnie, że modne, dlatego chłopcy wywędrowali ubransoletkowani bez zastrzeżeń.
Ata - wykrakałaś !!!
Noooo w sumie.... Może ciut ;-)
OdpowiedzUsuńNo proszę nawet maluchy plotą... a wydaje się to niewykonalne..ale zdolną Panią mają ;-)
OdpowiedzUsuńAto, ty lepiej zdrowa bądź po co ci to?
Nie ma to jak odpowiednia motywacja do pracy :)). Zdolne masz dzieciaki :).
OdpowiedzUsuń