u mnie ostatnio. Tydzień temu byłam na koncercie "Dżem Symfonicznie":
Świetna muzyka, ciekawe aranże, ponadczasowe teksty i ten powiew dawnych, szalonych czasów, nieskrępowanej młodości - było cudnie. Mimo eleganckiego otoczenia (Sala Kongresowa) marynary latały, a ja się wykołysałam i naśpiewałam, że hohoho.
A wczoraj dla odmiany sprawdziłam swoją odporność na ciosy pogo, zdeptane nogi, czyjeś łokcie w oczach, a cudzą czuprynę na twarzy. Odważyłam się i poszłam na ten koncert:
I nie żałuję - było rewelacyjnie. Sharon genialna, jak zwykle, zespół trochę odmieniony, ale super grali. Wyszalałam się, wyskakałam, wymachałam łapkami. No i mieli bardzo ciekawy support - Trigger Finger (belgijski zespół rockowy, o którym jakoś do tej pory nie słyszałam).
Nie ma to, jak odreagować rzeczywistość na takich imprezach - człowiek się zupełnie zatraca i wraca do domu oczyszczony, odświeżony, z nowym spojrzeniem na rzeczywistość - lubię to uczucie.
O kurczę Sylwia ja też byłam na tym koncercie w niedzielę, WT uwielbiam od lat:)))
OdpowiedzUsuńNo nie !!! Jak mogłaś nie dać znać, że będziesz w Warszawie ??? No jak, ja się pytam ? Jak będziesz się znów wybierać na cokolwiek - teatr, koncert, spotkanie autorskie, to krzycz mi głośno w ucho. A koncert był świetny, nie ?
OdpowiedzUsuńI co ciekawe, i trochę mnie zaskoczyło - widziałam sporo Pań i Panów w wieku, że tak rzeknę, ciutek oddalonym od liceum ;-)
OdpowiedzUsuńNo teraz sobie pluję w brodę, że nie pomyślałam o tym...
OdpowiedzUsuńJa szczerze mówiąc obawiałam się trochę reakcji młodszego pokolenia, wszak młodość dawno już mam za sobą, ale w końcu przestałam się trym przejmować i dałam się ponieść emocjom... koncert był po prostu zaje...sty!!! A panowie z Trigger Finger nieźle wymiatali:))))
Trigger Finger był super (moja najstarsza latorośl nawet stwierdziła, że byli lepsi od WT). A czy ich perkusista nie przypominał Ci gościa z Gangu Olsena ;-) ?
OdpowiedzUsuńEeee, byli fajni, ale żeby zaraz lepsi;)
OdpowiedzUsuńSię koleżanka jednym słowem odchamia na całego! I dobrze - tak trzymaj :-)
OdpowiedzUsuńNo właśnie kombinuję, gdzie by tu się wybrać następnym razem :-)
OdpowiedzUsuń