wełny wyschły. Merynos SW - milutki w dotyku i Merynos angielski, bardziej szorstki, ale i mocno puchaty.
Super Wash pofarbowany farbami Kakadu, 20 dag - powstanie pewnie kolejny singiel, bo tak najbardziej mi się podobają takie wariaty kolorystyczne.
Anglika mam również 20 dag i tutaj poszłam w energetyczne żółcie i zielenie, korzystając z farbek spożywczych, które pożyczyła mi Cary Ca.
Farbowanie staje się powoli kolejnym moim ulubionym działaniem okołowełnianym, zaraz po przędzeniu. Ciekawe tylko, kto te wełny będzie wyrabiał ;-)
No jak to kto?!?! Wakacje się zbliżają :)
OdpowiedzUsuńŚciskam GA
Zarzucę plażę wełenkami ;-) Ściskam i nie mogę się doczekać naszego spotkania :-)
UsuńJakbyś nie miała co z nimi robić , to ja chętnie je przerobię:) Tylko najpierw uprzędź te cudowności:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie kończę prząść poprzednie farbowania i już zaraz siadam do tych nowych. Już się nie mogę doczekać efektów. Jakby mi co zawadzało, to dam znać :-)
UsuńChyba bym umarła jak bym miała sama farbować;)
OdpowiedzUsuńE tam, spokojnie, dałabyś radę, zaręczam :-)
Usuń