wtorek, 12 marca 2013

Entrelac...

zachwycał mnie od dawna, ale namniejsza próba zmierzenia się z tematem napawała mnie strachem i brakiem wiary w powodzenie. Do czasu, jak się okazało. 
Bo najpierw kusiła Ala, potem odkryłam blog Bogaczki, aż wreszcie zajrzałam na blok Kryski, która zamieściła kurs tworzenia Entrelaca, przejrzysty, jasny i jak dla mnie czytelny.
Znaczy się nie ma bata - trzeba ruszyć zapasy wełenkowe. No i doczekała się taka jedna, szczególna, bo rączynami pleciona i farbowana, rączynami nie byle jakimi, bo Laurkowymi
Pierwotnie miała stać się czym innym, ale stwierdziłam, że taki cieplutki i milusi Entrelac na początek wiosny będzie jak znalazł, szczególnie, że kolorystycznie mój raj - fiolety, róże, troszkę dżinsowego granatu - miodzio z cebulką normalnie :-)
I tak w niedzielę zaczęłam mozolnie rozczytywać wzór - na koniec dnia miałam tyle:





Choroba mej najmłodszej latorośli, niedługa i niegroźna, acz męcząca przykuła mnie na poniedziałek do kanapy. I tak między jedną zmiana pościeli, a drugą, parzeniem mięty, smarowaniem bułeczki (bo dziecina co chwilę wołała  "am, am, bułę, plooooosię", wznosząc błagalnie oczęta) udało mi się co nieco wymachać.
Na chwilę obecną mam 21 kwadrato-prostokątów - troszkę łaciate, bo wełna ma niezbyt długie odcinki kolorystyczne, ale i tak jest pięknie - moja łaciatka przyrasta w oczach, bo dosyć szybko sie robi.
Jeszcze wciąż widać wypukłości w dzianinie, jakby te pasy rzeczywiście się przeplatały
Zastanawiałam się nad wykończeniem, bo nie do końca pasują mi same kwadraty, bo jakoś tak mi wyglądają na niewykończone. Myślałam o jakiejś prostej plisie z francuza, ale prześledziłąm blog Kryski i zachwyciło mnie rozwiązanie z frędzlami, o takie:

(zdjęcie z blogu Kryski, mam nadzieję, że mi głowy nie urwie ;-) I dlatego postanowiłam, że mój pierwszy Entrelac będzie miał takie właśnie chwościki.
Krysko - głęboki ukłon i podziękowania za pracę, jaką włożyłaś w przygotowanie kursu :-)

21 komentarzy:

  1. Cudne kolory będzie miała Twoja chusta :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Kasiu, mi się również te kolory baaaardzo podobają :-) Pozdrawiam

      Usuń
  2. Nie pojęte jak to robicie... niepojęte ale widać się da :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tia, kryguj się, kryguj, a zaraz czymś znów po oczach strzelisz, że z kapci wyskoczymy i oddeechu zabraknie ;-) Dla Ciebie niepojęte ??? Nie do uwierzenia normalnie ;-)

      Usuń
  3. Świetnie Ci ten entrelac wychodzi! I zgadzam się, że do tej wełny chwosty będą najlepszym wykończeniem :). Już mi się podoba :).
    PS. Zaczęłam wczoraj jednego kapcia i chyba udało mi się trafić w rozmiar :)). A tunika leży i mam do niej coraz mniej serca - też chyba będzie mi mocno luźna :(.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. NO to się cieszę i mam nadzieję, że może jakoś w najbliższe lato wybierzemy się wspólnie na jakiś lans po ZOO lub Skansenie w podobnych chustach ;-) Ino wieczorkiem, bo moja będzie grzać, jak piecyk, więc mogę się leciuchno upocić.
      Za kaputki te malutkie to ja dziś zamierzam się zabrać - może coś usechłam, a za Szymusiowe już się w pas kłaniam :-)
      No widzisz, coś ta tunika nie wszystkich lubi, niestety. Pocieszyłaś mnie, bo w końcu ja to taka początkująca jestem, ale skoro i Ty, wytrawna dziergaczka, narzeka, to chyba nie jest ze mną tak źle ;-)

      Usuń
  4. Pięknie wychodzi!!! Faktycznie wzór jakby się przeplatał. Fajna wełenka.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Beatko - nie wiedziałam, jak mi będzie szło to plecenie, ale okazuje się, że nie jest to wcale takie trudne i teraz robię już, nawet nie zerkając we wzór. Odwołam się do niego niechybnie w trakcie wyrabiania trójkątów w ostatnim rzędzie ;-)

      Usuń
  5. Głowy Ci nie urwę, gratuluję wyrobu, będzie piękny. Cieszę się, że kursik jest czytelny. Możesz tylko wstawić linka do mojego bloga:)))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ufff, to mi ulżyło :-) a linka jest - polinkowałam Twój nick we wpisie. Powinien działać :-) pozdrawiam

      Usuń
  6. Nie wiem co to, nie wiem jak się to robi, ale wygląda ślicznie !


    a to z frędzlami Kryski powaliło mnie na kolana ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mogę rozjaśnić, jakby trzeba było. Dzięki Krzysiu za dobre słowo :-)

      Usuń
  7. Sylwko! Chyba telepatycznie zaczynamy te same rzeczy:) Moja tunika skończona, od poniedziałku nie ściągam z grzbietu - lans robię w firmie:)
    A w sobotę jak zblokowałam tunikę zabrałam się za co??? Za enterlac!!! Podobnie przyrasta jak u Ciebie, wyciągnęłam w końcu swojego dropsowego delighta w czerwonościach rudych. Więc rączka w rązkę dziergamy:) Miłej pracy życzę, bo faktycznie potem robi się "na oko". Bardzo przyjemna robótka:) pozdrawiam drutowo Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebym ja jeszcze miała Twoje tempo. Moja tunika lansuje się w szufladzie ;-) ale Entrelac ukończę, choćbym miała sczeznąć.

      Usuń
  8. Sylwio! I Ty mówisz że skarpet nie dziergniesz?!!! No wiesz!!!! Skandal, toż to identyczny wzór jak na skarpetach! Dawaj Kobieto, dawaj, już wiem że NA PEWNO dasz radę :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę Cię. Gdzie moja chusta do tych cud-skarpetek ? Ale dziękuję za ogrom wiary w moje możliwości :-) może kiedyś doda mi skrzydeł ;-)

      Usuń
  9. Paczłork na drutach! :-D
    Fajnie wychodzi.
    I pomyśleć, że ja miałam kiedyś tam tyle samo co Ty (na ostatniej fotce) i sprułam w diabły :-D

    OdpowiedzUsuń
  10. bardzo ładna chusta, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Super !!! Mama się męczy i też próbuje i całkiem nieźle Jej idzie :-)) Dobrze, że Szymunio już lepiej... Uściski dla Wszystkich!!! :-** Magda z Mamą :-))

    OdpowiedzUsuń
  12. Niecierpliwe czekam na efekt końcowy. Już teraz prezentuje się świetnie:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)