środa, 3 lipca 2013

Uhuhu 2...

bo zostałam zanęcona przez Frasię. Podrzuciła link do tych sówek i nie sposób było się oprzeć ich urokowi.
Ponieważ bardzo mi się spodobały, a ich zrobienie zajmuje niewiele czasu, to wczoraj wieczorem wyszydełkowałam na próbę dwie. I na pewno ich stado się powiększy ;-)





Małgosiu - dzięki za kurs :-)

21 komentarzy:

  1. O! Sowy małolaty! Z kucykami! :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może następnym razem zaplotę im warkoczyki ;-)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. Też mi się tak wydaje, dlatego wykorzystam je w pracy z moimi dziećmi :-)

      Usuń
  3. Ale u Ciebie ciekawie i różnorodnie! Sówki słodziutkie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki Samosiu - różnorodność, to jest to co lubię bardzo, oj bardzo ;-)

      Usuń
  4. Super sówki Ci wyszły! Są takie zadziorne, optymistyczne i wesołe :)). Miałaś świetny pomysł z tymi "kucykami" - teraz już nikt nie pomyli ich z kotami. No chyba, że z rysiami - one zdaje się też mają pędzelki na uszach ;))).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O Kochana, ludzka wyobraźnia nie zna co to ograniczenia - wczoraj jedna Koleżanka zasugerowała (gdy były jeszcze w stanie przedocznym), że wyglądają jak wiewiórki. Ale była to osoba umęczona wydarzeniami roku szkolnego, więc zrzuciłam to na karb wycięczenia ;-)

      Usuń
    2. Ach, no i dzięki za linkę - jak widzisz, wykorzystałam z powodzeniem :-) Liczę stworzyć cały zastęp kolorowych stworków. Co najmniej 27 sztuk !

      Usuń
    3. No to sporo pracy Cię czeka :)). Miłego dziergania :).
      Cieszę się, że link się przydał :)

      Usuń
    4. W końcu mam wakacje, dam radę ;-) Właśnie szykuję sobie zestaw podręczny na 2-tygodniowy wyjazd do Teściów ;-) Dobrze, że mam duży samochód.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Dzięki. Zapas wełenek zapakowany na wyjazd - stado się powiększy ;-)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Dzięki :-) Przy Waszych super-wypasionych misiach to te moje to takie troszkę usechłane na patyku, ale i tak mi się podobaja :-)

      Usuń
  7. Sylwia! Nie mogę się nadziwić, że tyle u Ciebie się dzieje! Energii masz, że hohoo!
    Ściskam Szymcia...;) Korzystam póki jeszcze się daje uściskać, bo jak już będzie taki jak jego brat ;) to... nie da się się wyściskać każdej babie :)
    Miłego urlopowania!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ściskać to on się uwielbia i ciągle każe się potulać, więc przy najbliższej okazji potulam go od cioci Joli ;-)
      A energia gdzieś sobie poszła, więc relaksuję się przy gobelinie i sowach. Na koniec lipca zbieram siły na robótkowo-babski wyjazd do Ponikli w Czechach, oj będzie się działo ;-)

      Usuń
  8. Sówki z charakterem, na pozór wyglądają słodko, ale te kucyki podchodzą mi pod Pipi lansztrung

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)