sowy się mnożą ;-)
W czasie posiadówek nad jeziorem, gdy Szymcio zgłębia tajniki tutejszych wód stojących, udało mi się wydziergać 6 sówek - na razie nie wypchane, bez koniecznych akcesoriów. Wyglądają bardziej jak naparstki ze śliniaczkiem, niż sowy,
ale obiecuję - po powrocie do domu nabiorą odpowiedniego kształtu i będą wyglądać jak te sprzed kilku wpisów :-)
A wieczorami jeżdżę na rowerze i takie mam widoki.
Cudnie, nie ?
Ach, żal będzie stąd wyjeżdżać...
Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa pod poprzednim wpisem i jak zwykle zapraszam do komentowania :-)
Hyhy! A ja pomyślałam, że to jakieś kapciochy nie do pary dla lalek :-DD
OdpowiedzUsuńSowy będą kucykowe, czy warkoczykowe? ;-)
Zdecydowanie kucykowe. Ty to zawsze musisz znaleźć drugie dno w moich pracah i dostrzec ich nieodkrytą twarz ;-)
UsuńBo ja widzę i czuję podprogowo ;-P
UsuńCo więcej, korniki Ci nie przeszkadzają ;-)
UsuńWidzę, że produkcja sówek postępuje :).
OdpowiedzUsuńWidoki masz zaiste piękne. Ciekawa jestem tylko czy komary nie przeszkadzają Ci w ich kontemplowaniu? Miłego wypoczynku :).
O tak, na dzień dobry potrzebuję 27 sztuk :-) A komarów zupełny brak i jakoś nie tęsknię za nimi. Są muchy, trochę takich upierdliwych gzów krowich, ale dokuczają tylko na porannych spacerach z kijami i wieczornym pedałowaniu. W porównaniu z moimi ogrodowymi komarami to naprawdę pikuś ;-)
UsuńWypoczywaj :) bo naprawdę w pięknym miejscu jesteś!!!
OdpowiedzUsuńStaram się jak mogę ;-)
Usuńkhy khy, stukam? Długo jeszcze TAMCI będziesz ?
OdpowiedzUsuńIwonko, będę do środy włącznie - dasz radę ?
UsuńNa Suwałki Cię pognało???
OdpowiedzUsuńI na rowerek?:)
Ja dziś 65 km na mojej bryce "udziergałam".
D#%a mnie boli, ale warto było:)))
Dobrego urlopu!
Nio, tu korzenie moich dzieci sięgają. A rowerek i kije, to taka próba rozbujania moich zastałych mięśni, skrzętnie ukrytych i zastałych. Tak więc rano 6 km z kijami, w ciągu dnia (do sklepu, nad jezioro) i wieczorem rower - muszę pogubić odciski kanapowe ;-) 65 km ? Brawo, podziwiam :-) Miło, że się odezwałaś :-)
UsuńFajnie spędzasz czas :) Muszę też na rowerze pojeździć wieczorem...
OdpowiedzUsuńByło rzeczywiście cudnie. Teraz mi ino wspomnienia zostały :-)
UsuńSówki rewelacja!
OdpowiedzUsuńDziś dwie kolejne zmieniły właścicieli :-)
Usuń