dopominam się pomocy, kopa, nie wiem czego.
Niemoc mnie dopadła i zniechęcenie. Połowa ferii minęła, a ja nadal w czarnej d***e.
Dziś byłam w cudnym sklepie z papierami i innymi cudeńkami - plany były wspaniałe, wieczorne tworzenie i frajda po pachy, a tu ledwie usechłana różyczka z miękkiego papieru, która wygląda, jakby czołg ją przejechał.
Koraliki do uplecenia wokół rivoli leżą od paru dni, tunika smętnie na drutach wisi, drobne przedsięwzięcia walnetynkowe odłożone do szuflady. Ki ciort ?
Plany zawodowo-szkolne zrealizowane w małej części, lista spraw do załatwienia jak stąd na księżyc, a ja bym się najchętniej zakopała pod kocykiem z książką i tyle by mnie było widać.
Co robić Kochane, jak żyć - może to ta pogoda, sama nie wiem. Macie jakiś pomysł, co by się jakoś zebrać do kupy i podziałać z widocznym efektem ?
Tak, mam pomysł, ale Ci się chyba nie spodoba - po prostu weź się do roboty!
OdpowiedzUsuńMiał być kop, to spełniam życzenie ;-P
Poczułam, dziękuję :-)
UsuńDostaniesz jutro takiego kopa, że... No popatrz, jak na mnie podziałał ten wpis! Od razu mi lepiej!:))) Od jutra do robótki marsz! Kto jak kto, ale Ty w niemocy? Nieeeeemmmmoooożżżżlllliiwwwee!!! :)))
OdpowiedzUsuńUś, działasz, działasz motywująco ;-)
UsuńSylwka co ty - mnie cytujesz?
OdpowiedzUsuńNo bo ja se to pytanko, zadawałam z rana... ale się wzięłam, bo jak pomyślałam, że nikt za mnie tego nie zrobi... to co? Nie wylezę spod tej kupy, com sobie nasypała...
Bierz się babo do roboty i to już, bo cię robota zasypie, i co? Jeszcze będziesz miała robotę z odkopywaniem.
Za mało masz teraz?
Aaa i te papiloty sciągnij... bo się nie wyśpisz ;)
UsuńPapiloty ściągnięte, wyspałam się, a od dziś nowy dzień. Troszkę sobie układam priorytety w głowie, ale będzie dobrze :-)
UsuńTo może zakop się pod tym kocykiem z książką na jeden dzień (w końcu masz ferie!), a może następnego dnia łaskawszym okiem spojrzysz na listę spraw do załatwienia :)). Ja tylko tak nieśmiało powiem, że z drutami bardzo fajnie można się zakopać pod kocykiem w fotelu - też wygodnie ;))).
OdpowiedzUsuńW piątek się zakopię, obiecuję. Teraz się wzięłam za sprawy priorytetowe - prace dyplomowe, dom, dzieci, robótki muszą poczekać :-)
UsuńNo to jak? Żyjesz czy cię zasypało? A może skorzystałaś z rady Frasi i dzisiaj jak ten skowronek?
OdpowiedzUsuńJak skowronek - działam teraz z pracami do prac dyplomowych - filcowanie i pergaminowa ;-)
UsuńE tam - widać trza Ci takiego spowolnienia. Bez przesady, robota nie zając ... I żeby to jeszcze ROBOTA była, toż to przyjemnostki tylko. Martwiłabym się gdybyś Szymunia zaniedbywała, obiadku dzieckom nie gotowała, mężowi koszuli nie wyprała - o, to jest zgubna niemoc, bo jak się nawarstwi to do groma wyleźć ciężko :P.
OdpowiedzUsuńBierz pilota, zapodaj sobie program KUCHNIA.pl i się napawaj kolorami, bo smakami nie da rady ;)))) Albo jakąś książkę lekką poczytaj - napawaj się ciszą i wolnością ;))) Buziaki ślę:)
Dzięki Ivalko - jakoś się pozbierałam i mogę dzisiejszy dzień uznać za udany, i to bardzo :-)
UsuńA widzisz! Wiedziałam że dasz radę, i odpoczywaj ile wlezie, należy się ;))))
UsuńTak jest - dziś spędziłam równie leniwy dzień, ino rano troszkę polatałam. Ale jutro biorę się za robotę od rana :-)
UsuńNormalnie jak byś o mnie pisała;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie jestem osamotniona ;-)
UsuńAleś pamiętliwa ;-) Zasiądę, zasiądę :-)
OdpowiedzUsuńTo się nazywa "niemoctwórcza", też tak miewam ;)
OdpowiedzUsuńPrzeszła na szczęście i polazła w siną dal ;-)
Usuń