choć jakiś czas zbierałam się w sobie, bo wydawało mi się to bardzo trudne. Małe, delikatne Rivoli i do tego jeszcze mniejsze koraliki. Jednak kurs Weraph jest na tyle czytelny, że praktycznie nie miałam problemu z wypleceniem tych gwiazdek.
Wyszły bardzo ładne, Rivoli w tej oprawie zyskał na uroku, pięknie się skrząc.
Dobrze, że mam w zapasie jeszcze dwie pary Rivoli i Toho do kompletu - będę się bawić dalej :-)
Tak więc tadam !
Pierwsza odsłona: Rivoli 12 mm w kolorze Light Siam i koraliki Toho15 Transparent Siam Ruby i Toho11 Opaque Jet. Tak wyglądają na leżąco:
Na wisząco z boku:Na wisząco en face
I jak Wam się widzą te moje kolejne "pierwsze razy" ?
Dziękuję za komentarze i uwagi.
A tak na marginesie - dzięki Koroneczko za wskazówki odnośnie robienia zdjęć - odkąd zobaczyłam je na Twoim blogu, moje zdjęcia zdecydowanie zyskały na jakości :-)
Piękne!Mojej siostrze od razu wpadły w oko :) Bardzo jej przypominają taniec tango.
OdpowiedzUsuńDzięki Nuls. Rzeczywiście, ogniste, jak tango :-)
UsuńUrocze, pięknie skrzące się maluszki!!! Jak dla mnie troszkę za małe,gubią się w moich paluchach!!!! Pozdrawiam "zazdroszcząco " !!!!
OdpowiedzUsuńJagódko, ja mam paluch jak mały Cygan nogę :-) ale jakoś czułam radę.
UsuńJa gdy popróbowałam koralików, to łbem w podziwie walę jak takie cuda widzę!
OdpowiedzUsuńE tam - przesadzasz, to wcale nie jest takie trudne. Pewni za szybko się zniechęciłaś :-) Mnie też czasami przerażają te misterne konstrukcje, po czym, jak do nich usiądę to okazują się zupełnie czytelne i proste.
UsuńPiękne, proszę o takie :-)
OdpowiedzUsuńPoczekaj na kolejne zestawienia kolorystyczne :-)
UsuńŚliczne są!!! Mam bardzo podobne, całe w czerwieniach - dostałam w prezencie od Tobatki :))).
OdpowiedzUsuńFiu, fiu - no to będziemy się nosić w podobnych, ino Ty na Ślunsku a ja w okolicach Warszawki ;-)
UsuńOj bardzo one, bardzo! :-))
OdpowiedzUsuńMniam!!
No, ja też się na nie mogę na patrzeć. Ale w piątek zmienią właścicielkę. Robiłam je na prezent.
UsuńAle chyba sobie takie zrobię :-)
UsuńNa lans? ;-DD
UsuńŚliczne, śliczne no i śliczne. Rzeczywiście takie tango :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńNooo, gratulacje! Piękny "pierwszy raz" :) Wsiąkniesz,kochana po uszy, a w zanadrzu jeszcze TYLKO 2 rivolki? Rób zapasy,bo będziesz czuła niedosyt i chęć plecenia dalej i dalej,improwizując i wymyślając nowe wzorki,bo koraliki mają nieograniczone możliwości.Powodzenia:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie oplotłam przed chwilą jedno fioletowe - rzeczywiście mus jakieś zamówienie robić :-)
UsuńO! Jakie śliczne te kolczyki... chociaż kolor nie mój.
OdpowiedzUsuńA Szymuś artysta plastyk! Cmok! To dla Szymka :)
Przekażę rano, bo teraz posapuje grzecznie w łóżku ;-)
UsuńRewelacyjne, takie strojne, ale dają wrażenie lekkości. Działaj dalej, bo pięknie Ci to idzie:)
OdpowiedzUsuńMam po jednej sztuce w dwóch innych kolorach - teraz tylko mus dorobić po drugim do pary ;-)
Usuń