bo w sumie to życie toczy się normalnym torem - dom, praca, drobne przyjemności i inne takie, co to mi się w życiu przytrafiają.
A wśród nich kolejna skończona lektura - tym razem humorystycznie odjechana w kosmos, swobodna wariacja na temat autorstwa Wojciecha Manna, którego uwielbiam słuchać, a po tej lekturze, również czytać. Książka obfitująca w humor absurdalny, historie wyssane, nawet nie podsłuchane, ale dowcipne dowcipem iście "mannowskim".
Dzięki doktorowi Wyciorowi i Panu Heniowi oraz całej plejadzie innych postaci (jak choćby Żelazny Karzeł Wasyl, którego życie, sowicie zakrapiane towotem, obfituje w przygody różne, tragiczne i śmieszne zarazem) moje wieczory w ciągu ostatniego tygodnia wzbogacone były o zdrowy rechot i zdrowy odpoczynek dla umęczonych całodzienną bieganiną członków (w tym zwojów mózgowych). Panie Wojtku - bardzo Panu dziękuję za tą terapię, a Was moi drodzy, jeśli opary absurdu Was nie odstręczają, zapraszam do lektury :-)
(zdjęcie ze strony wydawnictwa ZNAK)
Poza lekturą powyższej w ostatnim czasie oddawałam się swobodnej pracy twórczej i taki oto sobie prosty wazono-lampion stworzyłam, w technice najprostszej z możliwych - ot, kawałek szkła, trochę papieru ryżowego, kleju i lakieru i mam - na wiosnę, jak znalazł, a już tulipany zaczynają się pokazywać w rozsądnych cenach.
No i jeszcze przy okazji machnęłam dwa świeczniki ze szklanek ikeowskich - chyba im jeszcze dorzucę do ozdoby wstążeczkę satynową pod rancik.
No i mały beading uprawiałam, a jakże, bo nowy zakup w Camaieu jakiś taki bez dodatków łysy mi się wydawał, a że bluzeczki w tonacji turkusu i pomarańczu są, więc chwyciłam koraliki TOHO 8 w kolorach Silver Lined Frosted Hyacinth, Silver Lined Teal, Silver Lined Burnt Orange i Silver Lined Frosted Rainbow Teal (kombinajca kolorystyczna wymyślona przez Laurkę) i uplotłam bransoletkę w sekwencji 1a2b1c2d, zawieszka w kształcie drzewka, co by energetycznie było na zimową szarugę.
A do nich kolczyki - latarenki
W komplecie wyglądają tak
Wariacje zdjęciowe powstały dzięki "kopniakowi" Koroneczki i zapędom twórczym w zabawie z Picasą ;-)
Żebyś tak daleko nie była to bym Ci pożyczyła do czytnięcia (a może Ci wyślę). Burza mózgów burzą mózgów, ale to Twój mózg dopracował ostateczną koncepcyję Wać Pani :-)
OdpowiedzUsuńMann, jak trafię na to czytnę sobie chętnie. Może biblioteka? Zobaczym, trochę humoru i to dobrego zawsze i o każdej porze.
OdpowiedzUsuńTworki Twoich rąk jak zawsze superzaste są... pozdrówka
Ten humor to taki lekko abstrakcyjny, ale i tak polecam :-)
UsuńKopniaki Koroneczki aż w Twoje strony sięgają?
OdpowiedzUsuńTa to ma pole rażenia! Mnie też dosięga!!! Na szczęście :)
A wyroby fajne jak zawsze.
Nie sądziłam, że turkus i pomarańcze tak do siebie pasują.
No, niby taka nieduża, ale te Jej kopytka to jakieś takie ponad odległościowe działanie mają, i do tego w różnych kierunkach :-)
UsuńTurkus z pomarańczem jak najbardziej. Ja unikam łączenia czerni z brązem, czerni z granatem i czerwieni z różem, inne połączenia raczej akceptuję :-)
O matulu, Ty to masz te szyfry. No dobra to czekam na info na temat tego, co to się ponoć znam. Mózg był, był, działał poza Tobą ;-)
OdpowiedzUsuńPiękny, bardzo energetyczny komplecik!!! Podoba mi się bardzo !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie !!!
Pozdrawia Jagódko :-)
UsuńWow! Ciekawe połączenie kolorystyczne, a ten pomarańczowy... No nie poznaję koleżanki:) Szkło pięknie wyszło! Skoda ze mnie nie było... :(
OdpowiedzUsuńNO cóż, trzeba się zmieniać, bo nudno będzie :-)
UsuńOpary absurdu i absurdalni ludzie otaczają mnie na co dzień, więc lekturę tego pana sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńNatomiast komplecik bardzo udany i grzechu wart :-)
Dziękuję w imieniu kompleciku :-)
UsuńPiękne to wszystko. Ale szkło najbardziej mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńPowiem nie skromnie - mi też się podoba :-)
UsuńSylwka - ależ Ty się rozwijasz!!!!
OdpowiedzUsuńNo cóż, nie można stać w miejscu, jak rzekł był kiedyś Asnyk:
Usuń"Trzeba z żywymi naprzód iść,
Po życie sięgać nowe,
A nie w uwiędłych laurów liść
Z uporem stroić głowę"