bo leżały te bransoletki i leżały, niedokończone, a ze 3 miesiące - no normalnie wstyd i potępienie na mnie powinno spaść.
Ale w końcu się ogarnęłam i dokończenie ich zajęło mi 10 min. - tempo imponujące, aż dziw, że wcześniej tego nie zrobiłam ;-)
Gąsieniczka, wg wzoru Weraph - w bieli, szarości i turkusie, kwiatek dynda dla ozdoby.
Kolejna, wydziergana wg sekwencji 1a1b1c w dwóch odcieniach pomarańczy i bieli. Zawieszka w kształcie torebki.
Dwie z koralików przezroczystych, do których zużyłam cieniowane nici Yarnart (zielone) i własnoręcznie ufarbowane (niebieskie). Zawieszki zwierzęce - smutny kotek i żabka
I ostatnia, która mi się szczególnie podoba, to oczywiście również inspiracja Weraph - koraliki w rozmiarach 11, 8 i 6 w kolorach srebrzystych i fiolecie. Bardzo podoba mi się ten pofalowany splot.
Coś tam jeszcze mam ponakładane na kłębki z kordonkiem, ale musi to wszystko poczekać, bo wstyd mnie ogarnia, gdy zaglądam do szuflady drutowej, bo tam niecierpliwi się to:
Acha, gwoli wyjaśnienia, tunika jest szmaragdowo zielona, z odrobiną niebieskiego, jak Bozię kocham, a na zdjęciu - sami widzicie ;-)
Bransy wszystkie śliczne:) Podziwiam dużą formę. Mnie by to przerosło nawet kilka razy;)
OdpowiedzUsuńTia, duża kobieta jestem, więc się tak łatwo nie dam ;-)
OdpowiedzUsuńśliczne te bransoletki, nowy rok rozpoczełaś pracowicie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj tak, nawet nie wiesz, jak bardzo ;-)
UsuńBransoletki piękne. Gdy tak na nie patrzę to zastanawiam się, czy ja w końcu wykończyłam moją potrójną bransoletkę, czy też leżą te sznury gdzieś w pudle i czekają na wiosnę? ;))
OdpowiedzUsuńDziergaj ten sweter, bo bardzo jestem go ciekawa. Pogoda akurat w sam raz na dzierganie - do mnie zima postanowiła wrócić, śnieg sypie od rana i świat zmienił kolor na biały :(.
A to i Ty masz takie straszydła, co to zalegają kąty, robiąc nam wyrzuty, że niedokończone - no to mi ulżyło ;-)
UsuńDziergam, dziergam, ino wolno mi idzie, bo kurka, nie ma ciasu, nie ma ciasu...
Kolor tuniki przepiękny - nawet na zdjęciu :))) No i bransoletki, ja od kilku miesięcy wciąż sie przymierzam żeby zasiąść i wreszcie zrobić :P Maila skrobnę bo mam pytanko:)
OdpowiedzUsuńNo to Ci powiem, że w realu bez dwóch zdań piękniejszy :-) Na maila odpisałam.
UsuńPiękniusie są wszystkie bransoletki :) a tunika... czekam z niecierpliwością :) Mnie ostatnio jakoś duże formy nie lubią ;P
OdpowiedzUsuńCiebie ? Nie lubią ? Normalnie nie wierzę. Poza tym jakie duże - toć Ty drobina jesteś, to i smyrgasz te wdzianka raz, dwa, trzy :-)
UsuńNastępna koralikami mi po oczach jeździ! Wrrr! ;-D
OdpowiedzUsuńMoże to znak, żeby znowu pudła z paciorkami odświeżyć?
Tuniką się nie przejmuj - w razie co, będziesz mieć fajny, cieplutki namiocik ;-)
Troszkę poprułam i przybrała normalne wymiary, tylko przyrasta wolno straszliwie przez te inne przeszkadzajki ;-)
UsuńTunika to będzie rarytas, jak wynika z kolorów. Ja Ci wierzę że tam jest szmaragd, bo u mnie też takie cuda nieraz wychodzą!
OdpowiedzUsuńUfff, całe szczęście, że jestem wiarygodna ;-)
Usuń