bo zachciało mi się bardziej eleganckiej wersji tego splotu - pięknie się układa, dlatego wyszydełkowałam najpierw bransoletkę, a potem naszyjnik. Po głowie chodzi mi jeszcze dorobienie kolczyków, ale już jakiś prostszych, może kostki z perełek, otoczone szklanymi kuleczkami, bo naszyjnik i bransoletka są dosyć dekoracyjne.
No i jak tak patrzę na zdjęcia, to plącze mi się po głowie inne rozwiązanie zapięcia - muszę sprawę przemyśleć i może pójdę jednak w kierunku czegoś lżejszego, co będzie bardziej pasowało do sukni Panny Młodej.
No i na tym chyba na razie zakończę zmagania z turkiem, bo to ostatnio najczęściej powtarzające się słowo na moim blogu ;-) A czeka na mnie mnóstwo innych wyzwań, pomysłów i lekcji do odrobienia w temacie beadingu :-)
No i na tym chyba na razie zakończę zmagania z turkiem, bo to ostatnio najczęściej powtarzające się słowo na moim blogu ;-) A czeka na mnie mnóstwo innych wyzwań, pomysłów i lekcji do odrobienia w temacie beadingu :-)
This is a very girly piece!Congrats!
OdpowiedzUsuńOj rozsiewacie z Frasią turecką zarazę. Ja juz się poważnie rozchorowałam i mój następny post też będzie turkowy. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńEwa - thank you very much. I've just finished earrings for this set.
OdpowiedzUsuńJaneczko - czekam z niecierpliwością na Twoje objawy zarazy ;-)
Wpadłam na chwilkę, żeby nieco odsapnąć od remontu, a tu takie cuda! Piękny jest ten naszyjnik (bransoletka oczywiście też)!!! Bardzo lubię perełki - zawsze wyglądają elegancko :). Ciekawa jestem jakie kolczyki wymyślisz :). Skoro z turkami na razie koniec to już jestem ciekawa czym teraz zaczniesz kusić :)).
OdpowiedzUsuńFrasiu - kolczyki już się nawet zrobiły, ale nie ma już dobrego światła do ich sfocenia. A ja zaraz zabieram się za projekt z mojej czeskiej książki, choć podobne prace widziałam też u naszych koleżanek zajmujących się beadingiem.
OdpowiedzUsuńPowiem tylko: WOOOOW!!!
OdpowiedzUsuńSylwuś - nie powtórzyłabyś tego ślubnego?
OdpowiedzUsuńDla mię???
Cudny jest!
Mam dzisiaj rocznicę ślubu jakby co :)))
No ja oczopląsu dostaję, to już trzeci zestaw, ktory chciałaby mieć.
OdpowiedzUsuńSylwiu, chyba będziesz mieć dużo chust:)))
Vi - dobrze, że mieszkamy daleko od siebie (ALE TYLKO Z TEGO WZGLĘDU!) - nie będziemy powielać naszyjnych i nadgarstkowych ozdób (jeśli tylko Szanowna Autorka zechce je dla nas zrobić:)
OdpowiedzUsuńPozostaję z nadzieją, że zechce:)
Pięęęękny!!!!
OdpowiedzUsuńPierwsze spojrzenie ..... i skojarzył mi się ze ślubnym naszyjnikiem! Bardzo, bardzo elegancki ....
OdpowiedzUsuńDorothea - oczywiście, że mogę powtórzyć, czy zrobić coś innego, tylko poproszę o długość naszyjnika i bransoletki. A z okazji rocznicy duży buziak i sto lat w szczęściu i miłości :-)
OdpowiedzUsuńViolet - już Ci pisałam, moja lista zapotrzebowań jest baaaaaardzo długa (no i mam Córcię ;-)
Miranko - dzięki, czekam na Twoje zdjęcia prac :-)
Agus - no właśnie taki miał być, ślubny, elegancki, więc cieszę się, że i Tobie się tak kojarzy :-)
Sylwio piękny naszyjnik,oj tak ślubny bardzo przypomina,co do zapięcia to masz racje ,nie no fantastyczny bravo:-D
OdpowiedzUsuńNie ma bata! Musze to umieć!
OdpowiedzUsuńBeatko - no właśnie, muszę to jeszcze przerobić, tylko nie wiem czy uda mi się usunąć okucia bez uszkodzenia koralików.
OdpowiedzUsuńAta - no to na co Koleżanka czeka ? ;-)
Ekhem... Bo ja taka więcej nieśmiała jezdem i do telefonu mam wstyd... ;-D
OdpowiedzUsuńAta - no kto by pomyślał ;-)
OdpowiedzUsuńNo jak to kto?? Ten, kto mnie nie zna :-DD
OdpowiedzUsuńBardzo pięknie musi wyglądać na żywo skoro ze zdjęcia tak zachwyca!
OdpowiedzUsuń