Wciągnęło mnie to szydełkowe koralikowanie - dziś mam zamiar spróbować pobawić się samymi kulkami w różnych rozmiarach (może perełki i szkło, bo to mam ze sobą jako dodatek do frywolitek). No i koniecznie muszę zamówić czapeczki - w sobotę powrót do domu i najwyższa pora powykańczać te wypociny. Jestem bardzo ciekawa, jak będą wyglądały w okuciach.
Sylwia, zadziwiasz mnie ...
OdpowiedzUsuńZdolna i pracowita,to już wiedziałam,ale że taka perfekcjonistka to jeszcze nie:))
Super te twoje robótki.
Wyszło bardzo ładnie! A z okuciami będzie jeszcze ładniejsze!!! Bardzo jestem ciekawa tych węży z różnymi rozmiarami kulek. Oj, coś czuję, że w najbliższym czasie też chwycę za szydełko i koraliki :). Ciekawe co mi z tego wyjdzie? :)).
OdpowiedzUsuńSliczny turas:) Widzę, że cię juz zaraziło:) Jesli chcesz uzyskac inny efekt to zacznij od rurki a nie od koralików w motywie - niby nic, a brasnoletka zupełnie inna;)
OdpowiedzUsuńSzronione szare koraliki euroclassu to moje ulubione;)
Oj, bede cię czesto odwiedzac;)
Miranko - a bo to ponoć z wiekiem przychodzi ;-) A tak na poważnie, to naoglądałam się takich cudeniek u dziewczyn, tak misternie wykonanych, że wstyd tu jakieś niedoróbki wstawiać - "trzeba z młodymi naprzód iść..."
OdpowiedzUsuńFrasiu - chwytaj, chwytaj, bo to super zabawa. I wierzę, że stworzysz mnóstwo pięknych rzeczy. Ja właśnie mam perełki na szydełku i drugi zestaw kolorystyczny perełkowo-kulkowy się nakłada (a bo się młodzież nudzi, za oknem pada - dzięki Ci Boziu za deszcz ;-). Kurde, to gorsze, niż zaraza jakaś, te koraliki. A na głowie to chyba mam już guzy jakieś i siniaki, bo tyle pomysłów drepcze mi po niej w tą i z powrotem ;-)
Weroniko - dzięki za podpowiedź - spróbuję odwrotność zastosować, jak tylko ukończę dwa zaplanowane z perełek. W tym drugim perełkowym też zmienię kolejność - ciekawe, czy efekt też będzie inny.
Tak, te szronione są piękne i dają fajny efekt w połączeniu z lustrzanymi. Już niedługo będę miała dostawę nowości czeskich - zobaczymy, jak one będą się prezentowały. Szczególnie ciekawa jestem rurek, które są nazwane "smes", czyli mieszanka (choć mi się to kojarzy jako śmieć ;-) - są różnokolorowe w jednym zestawie, dobrane kolorystycznie - też mogą dać ciekawy efekt.
No i oczywiście zapraszam serdecznie, zaglądaj, komentuj, podpowiadaj, bo Twoje doświadczenie jest ogromne i każda rada będzie dla mnie bardzo cenna. Pozdrawiam :-)
Wiesz pani co? Po przeczytaniu skrupulatnym wszystkich zaległych postów doszłam do wniosku, że chyba powinnam Cię znielubić!! I to tak na amen! Tyle napykać! Raptem 10 dni mnie nie było, a tu i Szymek i groszek i dżemiki i bransoletki i naszyjniki i MOJA PRAGA!!!
OdpowiedzUsuńNie za dużo to szczęścia na raz???
Że o zdolnościach i pracowitości Twej nie wspomnę.
Wpadłam w kompleksy, w rozpacz i idę się utopić. We łzach własnych!
O!
Ata - no rzeczywiście, szczęście mnie ostatnio nie opuszcza ;-) Praga cudna, robótkowo nadrabiam te ostatnie parę miesięcy, dżemiki to jak zwykle, więc nie narzekam. Ale dziś wracamy do domu i skończy się laba, a zacznie się życie :-D
OdpowiedzUsuńAleż piękne, czego byś nie złapała w łapy to cuda wychodzą!
OdpowiedzUsuńTiaaaaa, to już wiem czemu mąż taki przystojny ;-D
OdpowiedzUsuń