Oprócz tego powstała jeszcze jedna patyczakowa bransola - dotarła dziś do mnie paczka z koralikami z Czech, a w niej, między innymi pałeczki nazwane "smes" czyli mieszanka - patyczki gładkie i karbowane w różnych odzieniach - ja użyłam te w kolorach czerwieni i pomarańczu, dla kontrastu dołożyłam czarne kulki (chyba zainspirowałam się pracą Frasi ;-).
Mój zapas koralikowy powiększył się również o kilka kolorów koralików a'la bicone. No i wykorzystałam je do realizacji nowego pomysłu, który zrodził mi się w głowie wczoraj - zrobiłam turka w trzech kolorach - fajnie się układa :-)
A na szydełku kolejny turek, w bardziej eleganckiej odsłonie - może jutro go zaprezentuję...
Cieszę się, że moje prace mogą inspirować :)). Z okuciami te sznury wyglądają zdecydowanie lepiej. Zaintrygował mnie ten ostatni - trójkolorowy. Bardzo mi się podoba! Może kiedyś też spróbuję zrobić coś w tym stylu? Na razie jednak nie ma szans na robótki - remont kuchni wszedł w fazę, w której mój udział jest niezbędny ;). Ale mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będzie już dużo lepiej :)).
OdpowiedzUsuńhmmm no i która ładniejsza...
OdpowiedzUsuńFrasiu - no tak, wreszcie są wykończone. Szkoda tylko, że wybór końcówek jest w sumie nieduży. Ja na razie potrzebę różnorodności zaspokajam używając różnych kolorów metalu. Przydałyby się jednak jeszcze jakieś inne do prac delikatniejszych, bardziej eleganckich. A Twoją pracę miałam gdzieś z tyłu głowy i jak już wybrałam koraliki na moją, to dotarło do mnie, że jest łudząco podobna do Twojej. Kończ więc Waść te remonty prędziutko, co bym mogła się znów poinspirować lub choćby pozachwycać nowościami :-)
OdpowiedzUsuńMiddia - no nie wiem co mam Ci powiedzieć, wiesz - wszystkie dzieci nasze są, trudno wybrać to najmilejsze. Memu sercu jest chyba jednak najbliższa ta fioletowa, niezmiennie :-)
O, tu chciałam! :>
OdpowiedzUsuńSiódemka naj, naj, naj! Mmiam, mniam, mniam! :D
No i widzę pewne podobieństwo w gustach - to też mój faworyt, choć nie wiem, czy to co teraz powstaje nie zachwyci mnie bardziej. Ty będziesz mogła ocenić jutro, czy mam rację :-)
OdpowiedzUsuńBeautiful !Awesome colors!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tych fioletowych koralikach, siedzę i się gapię jak sroka.
OdpowiedzUsuńCześć sroka!
OdpowiedzUsuńJa też się gapię:D:D:D
Sroka zawsze może podfrunąć i coś podkraść - masz tak blisko, Wioluś:D
No i oczywiście buziole i uznanie dla gospodyni bloga - ależ ja jestem niewychowana, no wstyd!;)
OdpowiedzUsuńDoro, juz myślałam o tym, ale na razie spłukana jestem. Inaczej już bym zamówiła taką bransoletkę czy naszyjnik:)
OdpowiedzUsuńSylwka, masz talent!
Boskości :) Czekam z niecierpliwością na to co powstanie:)
OdpowiedzUsuńEwa - thank you very much :-)
OdpowiedzUsuńViolet - cieszę się, że Ci się podobają. A co do posiadania - a od czego są wymiany ? Jakby co, to ja baaaardzo chętnie :-)
Dorotko - bo to taka bardzo wstydliwa, nienapastliwa sroczka ;-) Duży cmok dla Ciebie :-)
Wilandra - dzięki :-) Kolejne drobiazgi skończone - pochwalę się pewnie wieczorem :-)
Wszystkie śliczne, chociaż fioletowy naj, naj..
OdpowiedzUsuńA może biały, którego jeszcze nie pokazałaś, a widziałam w realu??
Hmmm,trudno się zdecydować :))))
Mireczko - cicho sza ! Biały będzie miał premierę później ;-)
OdpowiedzUsuńCud-miód! Super te bransoletki!
OdpowiedzUsuń