A było tak: niedaleczko,
Właśnie tutaj, nad rzeczką,
Mieszkała wdowa z córeczką.
Córeczka, chociaż mała,
Swej matce pomagała:
Zamiatała podłogę,
Pełła grządki ubogie,
Chrust zbierała też czasem,
Bo mieszkały pod lasem,
Niosła proso dla kurek...
A zwała się, po prostu,
Czerwony Kapturek"*
Czerwony Kapturek zawędrował w okolice pewnej szkoły i tam odbył się cały dramat i końcowa wygrana dobra nad złem. Bo pojawił się również wilk
i gajowy
i zwierzęta, które chciały pomóc Kapturkowi, oraz Narrator, który całą historię opowiedział ...
cudne przedstawienie i przepiękne prace dzieci !!!
OdpowiedzUsuńgratuluję młodym aktorom !!
pozdrawiam serdecznie :)
Dzięki Gino :-)
UsuńCzerwony Kapturek rozłożył mnie na łopatki :)))))
OdpowiedzUsuńTo musiało być super przedstawienie :).
Czerwony bawił wiele osób - a trzeba Go było zobaczyć, jak pięknie śpiewa, wznosząc oczka ku niebu ;-)
UsuńAleż dziarski leśniczy :)
OdpowiedzUsuńTia, gajowy nie od parady, z niejednej beczki jadł sól ;-)
UsuńDasz numer telefonu do tego Czerwonego z dużym kapturkiem? Chciałam zapytać gdzie takie zajebiaszcze trampki kupił... ulach
OdpowiedzUsuńPożyczył od Męża Gila :-D
OdpowiedzUsuńo rany! To musiało być boskie! :)))
OdpowiedzUsuńNo nie wiem, czy aż tak, ale było to udane przedstawienie.
UsuńDzieci to macie utalentowane plastycznie! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOoooo, bardzo utalentowane, to prawda :-)
UsuńRewelka, a Kapturek powala:)
OdpowiedzUsuńPrzekażę Kapturkowi - pewnie się ucieszy :-)
Usuń