był sobie chłopak,
i była dziewczyna.
Spotkali się, zafascynowali sobą, w końcu, pewnego dnia zadrżało serce, pojawiły się miłe wieczory, spacery, kwiaty
aż w końcu nadszedł moment na decyzję - chłopak podarował dziewczynie swe serce na zawsze, dziewczyna oddwdzięczyła się tym samym.
Pewnego czerwcowego popołudnia pojawili w wyjątkowym miejscu i obiecali stać przy sobie na dobre i na złe i już zawsze patrzeć w tym samym kierunku.
A teraz gdzieś we wspólnym byciu razem kontemplują swoje szczęście.
Oby trwało zawsze. Olu i Arturze - dużo miłości :-)
Sylwko brawo baaardzo ciekawa praca.
OdpowiedzUsuńDziękuję Beatko - pierwszy raz zastosowałam moja nową zabawkę - nagrzewnicę do embossingu. Stąd perłowa poświata na tekturkach z napisem i figurkami :-)
UsuńJa tam na zabawkach się nie znam, ale całość mnie zachwyca!
OdpowiedzUsuńJa też się nie znam, ale próbuję się rozeznać ;-) Cieszę się, że efekt jest zadowalający :-)
UsuńPiękny prezent:)
OdpowiedzUsuńJa również mam nadzieję, że się spodoba :-)
UsuńBardzo dziękuję kartka sprawi Młodym dużo radości. Talent to Talent, jak dobrze że nie "zakopany". Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKartkę musisz podarować z tą opowieścią. Koniecznie:)
OdpowiedzUsuńHm, nie pomyślałam o tym - może wydrukuję i dołączę, jako załącznik :-)
UsuńUuu! Ale się nabrałam! Na zdjęciu wyglądał ten facecik jak kruche ciastko z glazurą - a tu taka siurpryza: tektura! :///
OdpowiedzUsuńCo z tego, że to bardzo ładne jest, skoro liczyłam na coś słodkiego na ząb ;-D
Przepraszam, że Cię tak sromotnie zawiodłam, choć cieszy mnie, że moje prace tak smakowicie wyglądają ;-)
UsuńBardzo urocza kartka!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :-)
OdpowiedzUsuń