Ale, żeby dupka nie przyrosła do ławeczki czy krzesełka w jastarnianej kawiarni, organizujemy sobie codziennie wycieczki rowerowe to tu, to tam (dziś ma być Władysławowo).
Szymcio podziwia widoki zza tatusinych pleców i obłaskawia ten straszny kask.
Czasami udaje mu się też zdrzemnąć.
Ale najchętniej podziwia nadmorskie widoki i korzysta z uroków przydomowego placu zabaw.
Ja w wolnych chwilach frywolitkuję pewne zlecenie, ale to historia na zupełnie inną opowieść. A przed wyjazdem udało mi się wykoralikować kolejne dwie jeżynki - nowe właścicielki już z nich korzystają i mam nadzieję, że są zadowolone :-)
A tutaj możecie obejrzeć filmik, na którym widać mnie odrobinę, jak walczę z klockami przy wałku:
http://www.youtube.com/watch?v=cWhwUicTqAs&NR=1
Impreza odbywała się tydzień temu w Wilanowie, a ja miałam przyjemność reprezentować mój powiat, jako artysta rękodzielnik !
Jak jest tak sztormowo to może uda Ci się jakieś bursztyny znaleźć? No i jodu nawdychać na cały rok :). A jak pięknie morze wygląda w taką pogodę!
OdpowiedzUsuńZakładki śliczne! Muszę wreszcie też spróbować zrobić taką jeżynkę.
Udanego wypoczynku i poprawy pogody!
Sylwia, trzeba było trochę rozgonić ten tłumek wokół to może udałoby się Ciebie dłużej oglądać przy tych klockach!!!!
OdpowiedzUsuńOwszem, owszem, są zadowolone, ale co Ty robisz nad morzem????????????? ulach
OdpowiedzUsuńCudowny ten Twój Szymuś! :))) Idę ogląć Ciebie wreszcie przy klockach! Już miałam pytać, czy czasem wałka Ci myszy nie zjadły. ;)
OdpowiedzUsuńFrasiu - wdychamy całe dnie, a bursztynków jakoś nie widać, niestety. Ale dziś jest już słonecznie i dużo cieplej, i jakby wiatr nieco zelżał. Zaraz znów gnamy na plażę na spacer po obżarstwie rybnym ;-)
OdpowiedzUsuńAtaboh - film kręcony rano, więc ludzi w ogóle nie było. Potem miałam cały czas wianeczek podglądaczy wokół siebie :-)
Ulu - jak to co ? Odpoczywam ? Przed nową pracą :-)
Koroneczko - cudny jest, to prawda, ale łobuz też niezły ;-) A wałek ma się dobrze - jeździł ze mną całe lato do Kuligowa, więc i Anioł jeden parciany powstał, i parę zakładek, i z drzewkiem letnim ruszyłam (do kompletu do wiosennego), no i teraz serducha plotę - bo w zasadzie ja na dwóch wałkach pracuję - polskim i czeskim.
No proszę, a mówią że Wołomin liczny w łysych!!! A tu taka dziewusia fryga z klockami!!!!
OdpowiedzUsuńSzymuś nieodmiennie skrada mi serce!
Zawieszki przepiękne!
Kankanko - łysi, to przereklamowana sprawa. Tylu samo ich w Wołominie co w innych miastach. Dziewusia, powiadasz ? Hm, moim zdaniem kawał baby ;-)
OdpowiedzUsuńA Szymuś kradnie serca, już się boję co będzie dalej, jak mu to czarowanie zostanie ;-)
jaki uroczy ząbek Szymka widać:) No, no pełna sława! miło było zobaczyć Cię choć chwile "na żywo przy pracy:)
OdpowiedzUsuńMorze! MOJE morze na MOIM półwyspie...
OdpowiedzUsuńEh! Jak ten szkrab może tam tak beztrosko spać?? Obudzić!! Niech podziwia i ciotce po powrocie opowiada! ;-D
Słodki ten Twój Szymuś.Kocham morze tylko na zdjęciach,bo jak przy nim stoję,oblatuje mnie strach.Czuję się taka "mała" i bezsilna.Pochodzę z krainy tysiąca jezior,a pływać nie umiem...Chyba w poprzednim życiu się utopiłam,bo w dzieciństwie często miałam sny,że tonę w jakiejś głębokiej wodzie :/
OdpowiedzUsuńA zakładki - urocze:)
Agus - oj tak, ząbek uroczy i długo stał samotnie, ale już mu koledzy wychodzą na światło dzienne.
OdpowiedzUsuńAta - ale on właśnie od tego podziwiania padł w końcu, co by zebrać siły na dalsze zachwyty ;-)
Arkadia - ja do morza czuję respekt, ale niezmiennie kocham bezgranicznie - ten szum, fale, powiew wiatru. A moje najgorsze sny - że muszę skorzystać z toalety wieloosobowej bez jakichkolwiek zasłon - makabra !!! Nawet nie próbuję sobie tych snów tłumaczyć ;-D Jeżynki ze wzoru Ewy, też mi się bardzo podobają, tylko ciągle nie mam rurek 9mm, a takie są w oryginale, więc powinny być trochę wyższe.
Oj,jak wam dobrze.
OdpowiedzUsuńPomimo tej pogody:)))
Kochana, dziś pełne słońce i dwie godziny na desce, a wieczór rowerowy - nóg nie czuję, nie mówiąc o rękach ;-)
OdpowiedzUsuń