Lało i lało, więc na przekór pogodzie i co by weekend nie został uznany za wyjątkowo nieudany, wyplotłam jeszcze jedna pracę.
No i oczywiście to znów bransoletka, ale zupełnie nowa odsłona - realizacja kolejnego projektu z moich zasobów księgarskich z Czech :-)
Użyłam antracytowe perełki 4mm, białe perełki 3mm i benzynki w kolorze różu. Szyło się dosyć prosto, a efekt bardzo mnie ucieszył :-)
W oryginale bransoletka powinna być szersza i cała pokryta kwiatkami, ale jak dla mnie trochę szkoda było ukrywać wszystkie perełki bazowe i dlatego wzór zmodyfikowałam i kwiatki rozsypałam równomiernie w większych odstępach. No i inne zestawienia kolorystyczne chodzą mi już po głowie ;-)
Wieczorem próbowałam jeszcze obłaskawić wzór na obszycie kulki koralikami, ale efekt mizerny -niepotrzebnie użyłam nici, zamiast żyłki i trochę bałam się mocno ściągać. Dlatego wyszedł mi lekko rozwleczony woreczek na kulkę zamiast obcisłej koszulki :-) Kolejne próby za jakiś czas, bo weekend się skończył, a rzeczywistość woła głośno ;-D
Mniam mniam bardzo :o)
OdpowiedzUsuńurocze :)
OdpowiedzUsuńBeautiful work!
OdpowiedzUsuńŚliczna! I wcale nie zaszkodziła jej mniejsza ilość kwiatków :).
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że muszę odkopać moje stare plecionki koralikowe i sprawdzić w jakim są stanie ;)).
Zachwyt nad własną pracą jak najbardziej zrozumiały i usprawiedliwiony ;-)
OdpowiedzUsuńŚliczności,czekam na następne:))
OdpowiedzUsuńMiddia - ja też się lekko obśliniłam ;-)
OdpowiedzUsuńWilandra - dzięki
Eva - thank you very much :-)
Frasiu - ja tez tak myślę, nie lubię takich przeładowanych. Pokazuj te swoje plecionki, bo bardzo jestem ich ciekawa :-)
Ata - ufff, to mi ulżyło, bo już się obawiałam, że w jakiś samozachwyt wpadłam ;-)
Miranko - najprędzej coś za tydzień nowego udydłam. Wiesz jak u mnie jest z wolnym czasem :-)
Wszystkie piękne, najbardziej chyba podobają mi się te ślubne perełki :)
OdpowiedzUsuńA uczennice na lekcje przyjmujesz? Bo nie potrafię sobie jakoś wyobrazić zrobienia tego ręcznie:)
OdpowiedzUsuńPiekne!
toto smaczne bardzo... ty mało czasu masz???? Toż twoja doba dłuższa jest na pewno!!!!
OdpowiedzUsuńAgawu - dzięki bardzo. Miło mi, że do mnie zajrzałaś :-)
OdpowiedzUsuńViolet - udowodnię Ci już niedługo, zobaczysz ;-)
OdpowiedzUsuńAtaboh - a bo podpitoliłam parę godzin to tu to tam. Poważnie - weekend jest czasem, kiedy mój mąż gotuje obiad i spędza sporo czasu z Szymkiem. Stąd wysyp prac w czasie sobotnio-niedzielnym :-)
Eleganckia, pasuje do wielu stylów!
OdpowiedzUsuń