piątek, 2 grudnia 2011

Zarażam...

a przynajmniej staram się. Bo nie ma to, jak radość ze wspólnego robótkowania. Szczególnie, jak człowiek ma do czynienia z młodymi energicznymi istotami, które naładowują człowieka taką energią, że trzyma go potem to nakręcenie z tydzień, a potem może sobie spokojnie odpocząć z czółenkiem w dłoni z Paniami troszkę starszymi od tych z pierwszej grupy.
Wczorajsze zajęcia rękodzielnicze w miejscowym MDK spędziłyśmy anielsko, wyplatając cały zastęp skrzydlatych postaci






Moje małe Koleżanki (jak wynika z mailowych relacji Mam) kontynuowały pracę w domowym zaciszu, wykorzystując kolejne zestawy koralików. A jedna dziś wpadła na pomysł, co by może usupłać choinkę (Dominiczko, dziękuję za pomysł). Ja też spróbuję i zobaczymy co nam wyjdzie. A może Ola i Oliwka też wymyślą jakieś inne ozdoby choinkowe z koralików. Lubię takie inspiracje, a dzieci mają nieograniczoną wyobraźnię :-)
Z Paniami pełnoletnimi zaatakowałyśmy czółenka i okiełznałyśmy podstawowe wiązanie słupków. Za tydzień (Panie obiecały ćwiczyć w domu) ruszamy z kółkami, łuczkami i innymi takimi. Oj, będzie się działo :-)



11 komentarzy:

  1. Super! Szkoda, że u mnie nie ma takiego domu kultury i takich zajęć. Chętnie posłałabym tam synka:)

    OdpowiedzUsuń
  2. widze że nie tylko ja staram się okiełznać czółenko :D świetne aniołki i życze owocnej pracy ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sylwka, chylę czoła!
    Dla mnie zarażanie czółenkomanią jest jednym z największych marzeń.
    Trzymam za Ciebie kciuki i proszę, dawaj znać jak Wam idzie.
    I powiedz Paniom, że mają dużo kibiców w całej Polsce :)
    Powodzenia!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiolu - zapraszam do mnie, nie macie daleko :-)

    Maniek - trzymam kciuki za Twoje okiełznanie :-)

    Woalko - ja też bardzo lubię to zajęcie, a, że pojętne mam uczennice, to i uczyć je miło. W imieniu Pań dziękuję za kibicowanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratuluję chęci i zapału do pracy- fajnie jest zarażać innych swoim hobby. Tym bardziej ,że dzieciaki kreatywnie spędzają czas a nie na komputerze ;)
    3mam kciuki za kolejne nauczanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawe jakby wyszły wspólne zajęcia dla maluchów i starszych Pań.
    To byłoby dopiero wyzwanie.
    Babunie i ciocie pomagały by dziewczynką, a dziewczynki im.
    Pani Sylwio może kiedyś spróbujemy?

    OdpowiedzUsuń
  7. Karolko - taka praca daje mnóstwo satysfakcji i zachęca do dalszych działań. Za tydzień będą aniołki makaronowe.

    Anonimie - pewnie, że warto spróbować. Takie doświadczenie może być pouczające dla wszystkich i będzie jednoczyć pokolenia przy wspólnym tworzeniu :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Sylwka, raczej poprosze o kursy internetowe, zeby z dzieckiem w domu porobić:) Daleko nie mamy, ale czasowo uwiązani jesteśmy mocno.

    OdpowiedzUsuń
  9. Super kreatywnie spędzacie czas,a wiadomo,że w grupie pracuje się przyjemniej:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiolu - trzeba będzie pomyśleć o takiej formie nauczania ;-)

    Arkadio - zdecydowanie praca w grupie inspiruje, nakręca i zachęca do dalszych starań :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie zarażanie to ja rozumiem! Co więcej - sama bardzo lubię być w ten sposób zarażana :)).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)