wtorek, 24 lipca 2018

Bujam się ...

Kocham się zanurzyć w moim tkanym azylu. Zawsze lubiłam się bujać - czy to na huśtawce, czy w hamaku. I od zawsze marzyłam o takim własnym bujanym skrawku świata. Marzyłam o nim i w końcu zrealizowałam swoje marzenie w tamtym roku. I od tamtej pory nagradzam się - siadam sobie rano w cieple słońca albo pod chmurami i mam chwilę dla siebie - popijam kawę, chłonę otaczającą mnie zieleń, wsłuchuję się w odgłosy poranka. Takie "prenatalne", powolne ruchy powodują, że czuję się zaopiekowana, jestem bezpieczna i szczęśliwa - na progu nadchodzącego dnia. 
Cieszę się, że mam ten swój kącik i kilka minut dla siebie. To taki Mój czas. Na reset, na puszczenie emocji, na przygotowanie się do nowego dnia. A Wy ? Czy macie taki swój czas ? Jak go spędzacie ? Gdzie jest to Wasze WASZE miejsce ?

8 komentarzy:

  1. Super!
    Masz racje, dopieszczenie siebie, to bardzo ważny moment każdego dnia.
    Nie lubię się bujać, ale uwielbiam zaszyć się w swojej pracowni, niekoniecznie z robótką. Lubię posiedzieć tam w ciszy z książką i filiżanką kawy.
    Miłego bujania i dopieszczania :)
    Pozdrawiam Alina

    OdpowiedzUsuń
  2. I to jest bardzo cenne - znaleźć sobie swój, własny sposób na zadbanie o siebie i swoje samopoczucie, pobycie z sobą, a czasami nawet ponudzenie się :-) Przyjazna pracownia, to wielki skarb :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niestety nie mam hamaku, ale jest w planach. Lubię przysiadać w fotelu na tarasie i czytać książkę. To moje ulubione miejsce. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To miejsce już masz, a hamak może stać się nowym elementem. Tam, gdzie czytasz książkę dla relaksu, to na pewno "Twoje" miejsce :-) Dla mnie ciekawe jest, że robótkować lubię w jednym miejscu, czytać w innym. Nie wiem, czy ma to jakieś drugie dno, ale czasami mnie to zastanawia. Pozdrawiam również :-)

      Usuń
  4. Czy ja mam takie miejsce? A wiesz, ze chyba nie mam konkretnego. Bywam w róznych miejscach domu i okolic ... ale ulubionego chyba nie mam.
    Dopiero teraz gdy pytasz uświadomiłam to sobie.
    Ale uwielbiam być sama ... tu też różnie, zależy od nastroju ... z ksiażką, z robótką, przy ramie z jedwabiem, przy sztalugach ... ale i sama z nic nierobieniem też lubię :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Ja też zaczęłam jakiś czas temu doceniać samotność i świadomie ją czasami wybieram. To u mnie zupełnie nowy objaw, więc chyba ewoluję ;-)

      Usuń
  5. Mój reset i start poranny? Kawa rano na mini pseudo tarasiku z dźwiękiem dzwonków (?) bambusowych... Zimo nie przychodź!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzwonki, to to co też lubię. Choruję na dzwonki Koshi, ale niestety, ich cena mnie odstrasza :(

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)