, a jak sugeruje tytuł wpisu, będą kolejne wersje tego samego wzoru. Bo bardzo mi się on podoba, robi się szybko i bardzo przyjemnie. To pierwsza moja próba pracy ze wzorem Hanny Maciejewskiej - zapewne nie ostatnia, bo wśród zakupionych u Niej wzorów mam jeszcze cudny męski szal Mr Smith i chustę On the Move, a zasadzam się na inne ;-)
Wzór na komin to Lisa Scowl - napisany prostym i zrozumiałym językiem, a do tego pomocna Hania, no i się udało.
Użyta wełna, to Alize Flower - zużyłam 3 motki :-)
Śliczny komin! Patrząc na niego nabrałam chęci na podobny, a też właśnie "siedzę" w kominach :)
OdpowiedzUsuńMiłego dnia,
Asia
To zdecydowanie polecam - wzór naprawdę niemalże intuicyjny. Mój drugi, w innych kolorach i z zupełnie odmiennej włóczki mam na drutach i bardzo mi się podoba. Jest szansa, że go jutro zaprezentuję Pozdrawiam :-)
UsuńŚwietna robota, komin ma przepiękny kolor, ale najbardziej podobają mi się te kolorowe dzindzibołki na nim !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie !!!
Dzindzibołki powiadasz - masz rację, są urocze i dodają smaczku kominowi :-)
UsuńMnie też dzindzibołki (cokolwiek to znaczy) najbardziej:)))
OdpowiedzUsuńNo i nazwa się przyjęła, więc dzindzibołkom mówimy zdecydowanie TAK :-)
UsuńŚwietny komin i świetna włóczka! Chyba się skuszę na taki.
OdpowiedzUsuńCesiu - do roboty więc :-)
UsuńBardzo radosny! Będzie ożywiał szarą zimę!
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję :-)
UsuńZawsze stroniłam od takich włóczek z farfoclami, bo nie miałam pomysłu na co można by je było przerobić. A tu proszę - idealna na komin. Bardzo mi się podoba:)
OdpowiedzUsuńNo, farfocle ciekawie się prezentują, choć trochę ukrywają wzór, który widać na kolejnym kominie ;-)
UsuńCudowny! Świetna włóczka i piękne kolory.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
piękny komin - w moich ulubionych kolorach :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń