jest niesmowity i nęcący. Uległam mu zaglądając na stronę Jagody. Jej prace zachwycały mnie od dawna i jakoś tak zapałałam chęcią posiadania jakiegoś Jej wytworu. Jagódka chętnie przystała na wymianę i poleciała do Niej moja chusta entrelacowa.
Ja w zamian otrzymałam, zgodnie z umową, wypleciony komplet w srebrze i czerwonościach. Po otwarciu przesyłki padłam, bo oczy me ujrzały takie oto cudeńka
i nadprogramowo, jako zupełne zaskoczenie otrzymałam cud-wisior w zieleniach
i romb w pięknych brązach
Jagódko - raz jeszcze wielkie dzięki. Sprawiłaś mi ogromną radość i wspaniałą niespodziankę.
Dziś ja też zrobiłam rodzinie niespodziankę - tym razem w postaci ciasta z rabarbarem z przepisu podanego na Garkotłuku przez Atę.
Ciasto pięknie wyrosło, a w smaku poezja, puch, słodycz i lekki kwasek - idelane zestawienie na sobotnie popołudnie.
Ponieważ rabarbaru było dużo, a moje średnie Dziecię jechało na noclego do Najstarszego Dziecięcia, to w ramach zaprowiantowania, oprócz koletów schabowych i pojemnika ciasta, otrzymało świeżutkie muffinki - przepis od Wojciecha.
Ciekawostką dla mnie była posypka, którą należy wykończyć muffinki - mieszanka masła, cukru brązowego i cynamonu - dodaje bardzo ciekawego smaku do kwaskowego rabarbaru.
Obydwa przepisy zdecydowanie polecam :-)
To zielone cudo to po prostu... cudo! :-D
OdpowiedzUsuńI cieszę się, że przepis przypadł Ci do smaku ;-)
Tę mieszankę cukru, masła i cynamonu znam i często stosuję, bo mam w domu cynamonożerców :-D
Prawda - przyglądam się co chwila temu wisiorowi i nie dowierzam, że ludzkie ręce to zrobiły.
UsuńCiasta została już tylko połowa. A my z cynamonem to tak raczej ostrożnie, więc pewnie stąd nieznajomość tej posypki.
Prace Jagody - marzenie... znam i podziwiam od dawna...
OdpowiedzUsuńMufinki wczoraj jadłam u córki... upiekła z bananami i czekoladą pycha!
A ja już miałam dosyć "lizania lodów" przez szybkę monitora ;-)
UsuńMuffinki bananowe z podwójną czekoladą znam - rzeczywiście są fantastyczne w smaku. Ja wogóle odkryłam muffinki tak całkiem niedawno i nadziwić się nie mogę, że tak długo byłam odporna na ich urok. Tym bardziej, że ich przygotowanie to dosłownie 5 minut, więc są świetnym rozwiązaniem dla zapracowanych Mam i innych łasuchów.
Cudne prezenty dostałaś. Tylko pozazdrościć:)
OdpowiedzUsuńSama sobie zazdroszczę ;-)
UsuńZostało coś jeszcze? bo bym się wybrała!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam GA
Wymiana iście uczciwa:) Podarowałyście sobie prawdziwe cuda:)))
OdpowiedzUsuń