bo niewiele powstało, ale i tak cieszę się, jak małe dziecko, bo dzięki Frasi załapałam, zrozumiałam i efekt początkowy chyba jest ok.
Malusieńki kawałek chusty, którą zachwyciłam się na Jej blogu, powstał wczoraj, ale dziś go sprułam, bo babol wepchał się na samym początku. Dostałam mailowe wskazówki od Asi, zakupiłam druty z żyłką i już jest kilka centymetrów:
Dzięki pruciu odkryłam, że chustę robię w kierunku od góry w dół, a nie odwrotnie, jak mi się cały czas wydawało i bez sensu wyciągałam to coś co ma być środkiem chusty u góry, próbując stworzyć dolny dziubek ;-D
A tak na marginesie, to co robicie z tą skręcającą się żyłką ? Moja Mama kiedyś prostowała taką we wrzątku, ale nie wiem na ile skuteczny był ten sposób. Robić coś z nią, czy czekać, aż się sama pod ciężarem robótki (za czas jakiś ;-) wyprostuje ?
Sylwio ,chusta zapowiada się pięknie,też na taką zachorowałam.Wełenka się na razie przygotowuje;-),a jeśli chodzi o druty to chyba nie na wiele się zda ten sposób bo żyłka jest po prostu twarda,nie elastyczna i chyba nie zmięknie.Ja też takie mam,ale te druty na żyłce nowszej generacji są superowe,mięciutkie i lekkie.Czekam na Twój efekt chustkowy;-))))
OdpowiedzUsuńMoje druty są nowe, kupione wczoraj i żyłka nie jest jakoś bardzo sztywna, ale się skręca niemiłosiernie, choć robótki przybyło, więc powoli zaczyna obciążać żyłkę, prostując ją. A ja już zaczynam chorować na kolejna chustę :-)
UsuńChusta zapowiada się bardzo ładnie :). Co do żyłki to Maryla ma rację - ona po prostu jest twarda. Ja kiedyś takie żyłki ręcznie wyginałam w drugą stronę, ale to też niewiele pomaga. Twoja żyłka już wkrótce zapełni się oczkami chusty i może wtedy będzie się mniej wyginała :). Jeśli jednak wciągnie Cię dzierganie chust (lub dzierganie w ogóle) to radzę zainwestować w dobre druty - Addi i Knit Pro mają zdecydowanie bardziej miękką i elastyczną żyłkę, która w pracy nie przeszkadza :).
OdpowiedzUsuńMiłego dziergania i czekam na efekty :).
Oj, chyba mnie już wciągnęło, więc powoli zamówienie na Addi się klaruje. A efektami będę się chwalić z pewnością ;-)
UsuńFajna włóczka na chustę. Jak skończysz - będziesz miała przytulaśną chustę.
OdpowiedzUsuńRozczuliłaś minie historią z cyklu "wydawało mi się" :)))
A co do drutów, to podpisuję się pod komentarzem koleżanek wyżej. To zależy od materiału żyłki. Nowocześniejsze są mniej kłopotliwe. Choć dawno temu, jakieś 25 lat temu, tatuś kupił mi czeskie, aluminiowe druty z miękkimi, plastikowymi rurkami, które miały wspaniałe właściwości - były giętkie, miękkie i elastyczne. Niestety z czasem tak wyrobiły się na łączeniach z aluminium, że nie dało ich się już naprawić. Ale wspominam je z ogromnym sentymentem :)))
Powodzenia!
Wiesz, Laurkowe wyploty są cudne z reguły (choć Ona czasami marudzi, że coś nie wyszło, coś się nie udało, ale Jej nie wierzę ;-)
UsuńTia, a odkrycia pt. "wydawało mi się" są rewelacyjne - niby mi Ata coś mówiła, ale zanim sama nie zobaczyłam, to nie uwierzyłam :-D
Dobrze, że zorientowałaś się na początku... jakby przyszło pruć w połowie robótki to dopiero byłby żal;)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o żyłkę, nie wiem czy wrzątek zadziała, ale wiem, że poskręcaną żyłkę do koralików ratuję gorącą parą:)
Oj, chyba bym już wtedy nie pruła. Ale udało się wyłapać błąd na początku i teraz jest już ok.
UsuńZapowiada się ślicznie!!
OdpowiedzUsuńDzięki za dobre słowo :-)
UsuńSylwio sadze ze będzie świetna chusta , :-))
OdpowiedzUsuńWasza wiara dodaje otuchy, bo wiem, że wkrótce przyjdą górki ;-)
UsuńHihi... też myślałam, że chusta powstaje w przeciwnym kierunku :) Dopiero gdy sama zaczęłam dziergać pierwszą chustę, to połapałam się o co w tym chodzi :)
OdpowiedzUsuńMoją żyłkę z bambusowych drutów po prostu trzymam, albo rozciągam w dłoniach i pod wpływem ciepła robi się bardziej miękka. Więc spróbuj z ciepłą wodą, jeśli bardzo Ci to przeszkadza.
Pozdrowienia i trzymam kciuki!
Ania
To na chusty teraz chorujemy, ja też dziergam chustę. A druty polecam Knit pro na żyłkach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia
Popisowa wyjdzie, kolory ma cudne! Trzymam kciuki!
OdpowiedzUsuń