a jest czym, a raczej kim.
Jakiś czas temu, chwilę przed końcem starego roku, rozpoczęłam cykl spotkań z Paniami (i nie tylko ;-)
chętnymi do zgłębiania wiedzy i umiejętności rękodzielniczych. Grupa okazała się bardzo prężna, rozrasta się z tygodnia na tydzień i jest coraz weselej.
Dziewczyny niesamowicie kreatywne, na zajęciach tworzą cuda, a i z domu przynoszą kolejne arcy-dziełka, które cieszą mnie niezmiernie, bo widzę, że przekazywana przeze mnie wiedza trafia na podatny grunt i daje wiele zadowolenia i satysfakcji moim Uczennicom.
Do tej pory zgłębiałyśmy tajniki decoupage i filcowania. Zdjęć mam niewiele, bo w pośpiechu przygotowań często zapominam zabrać ze sobą aparat, ale obiecuję się poprawić :-)
Jutro bierzemy się za chabi-chic, papier ścierny będzie ino furczał.
Zazdroszczę Ci tych spotkań:) Atmosfera musi być naprawdę super.
OdpowiedzUsuńJest bardzo wesoło i odprężająco, czas biegnie szybko, a ja wychodzę nakręcona straszliwie - te spotkania dają mi napęd na kolejne dni :-)
UsuńŻyczę dalszych sukcesów. Ja też wymyśliłam zajęcia, pracuję w szkole więc wymyśliłam zajęcia , na których pracują pary - dziecko plus dorosły, mama, tata, babcia, ciocia. Fajnie jest jak tatuś mówi, że on tylko przyprowadził dziecko, a potem z językiem na brodzie np . pracuje nad decupażową bombką. To cieszy:)
OdpowiedzUsuńŚwietna sprawa takie wspólne warsztaty - miło popatrzeć, jak rodzinka pracuje razem nad jakimś projektem. Ja właśnie pracuję nad przygotowaniem konkursu na wyrób Wielkanocny, przygotowany przez rodziny.
UsuńJakie cuda tworzycie dziewczyny!!!! Piękne :)
OdpowiedzUsuńObiecuję kolejne odsłony cudeniek moich Uczennic już wkrótce :-)
UsuńWspaniałe rzeczy tworzą Panie pod czujnym okiem Sylwii, miło jest uczestniczyć w takich spotkaniach.
OdpowiedzUsuńWe Włoszech takie spotkania są w każdej szkole i dla każdego w wielu dziedzinach.
Nawet w sklepach które sprzedają rzeczy do różnych robótek tez organizują takie spotkania.
To wszystko jest oczywiście bezpłatne.
Bardzo milo je wspominam.
Sylwio życzę wielu sukcesów,
pozdrawiam
No tak, we Włoszech inaczej to wygląda - miałam okazję przekonać się naocznie i tego Wam trochę zazdroszczę. Mam jednak nadzieję, że i u nas taki sposób spędzania czasu stanie się popularny. Dzięki za życzenia i ściskam cieplutko.
UsuńPiękne prace! Jest na czym oko zawiesić :). Naprawdę możesz być dumna ze swoich uczniów! Widać, że bardzo przyjemnie i twórczo spędzacie czas :).Postaraj się na przyszłość pamiętać o zabraniu aparatu, bo chętnie obejrzałabym jeszcze inne prace :).
OdpowiedzUsuńFrasiu, dumna jestem niesłychanie, chwalę się i chyba nawet urosłam z centymetr ;-) Aparat na dziś spakowany :-D
UsuńSylwia, powiem tylko, że podziwiam, szanuję, doceniam, chylę czoła i trzymam kciuki nieustająco.
OdpowiedzUsuńDzielenie się umiejętnościami z innymi jest czymś o wiele, wiele cenniejszym, niż podarowanie gotowego dzieła.
Powodzenia!
Dzięki wielkie. Masz rację Alu. Świadomość, że dało się drugiej osobie podstawy do tworzenia czegoś wyjątkowego i osoba ta wykorzystuje to, daje ogromną satysfakcję, bo powstają rzeczy piękne, niepowtarzalne, a ich twórczynie mogą poczuć się Artystkami. Nawet jeśli na początku tej drogi miały w sobie dużo wątpliwości, brakowało im wiary w swoje możliwości, to widzę jak rozkwitają, zaczynają wyrabiać w sobie swój własny, niepowtarzalny styl i powoli znajdują własną drogę twórczą.
UsuńSylwka, świetna sprawa, tylko koniecznie z aparatem biegaj...
OdpowiedzUsuńBrawo!
OdpowiedzUsuńWspaniała sprawa.Brawo!
OdpowiedzUsuńGratuluje takich uzdolnionych kursantek :)
OdpowiedzUsuńŚliczne prace powstały :D
Dzięki takim wspaniałym jak Ty to się dzieje! Moje wielkie uznanie!
OdpowiedzUsuńFajna sprawa:))) Moje panie co roku domagają się warsztatów świątecznych. Kiedyś były już szydełkowe, i decoupagowe, ale zdecydowanie to florystyka przemawia do moich kobietek najbardziej. Powodzenia życzę w realizacji dalszych planów!
OdpowiedzUsuń