niedziela, 15 stycznia 2012

Toto...

Jakiś czas temu pokazywałam Wam toto:


No i wzięło toto dnia pewnego wskoczyło mi na druty i wypełniało nieliczne wolne wieczory. Plotło się toto długo, bo czasu niewiele, ale w końcu dziś w nocy, o 0.30, wykonałam ostatnie dziabnięcie toto drutem i tamto przybrało kształt tego:


Przy odrobinie fantazji i dobrych chęci można ukręcić toto w toto:
 A nosi się toto tak:


lub tak:



Można toto omotać ciutek mniej i wtedy mamy toto:


tudzież w wersji narzuconej:


A jak się w toto oplotą dwie, bliskie sobie osoby, to toto prezentuje się ot tak:



i robi się niezła zabawa.

Miałam toto dziś na sobie w czasie wieczornego spaceru po Starówce i grzało mnie toto cudnie. No i cieszę się, że sobie toto dziergnęłam :-)

25 komentarzy:

  1. śliczne Toto. A jeszcze śliczniejsze to Maleństwo w Toto owinięte :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super TOTO :)
    A dziecinka jaka szczęśliwa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sylwka, TOTO jest pracochłonne jak jasny gwint, więc gratuluję cierpliwości w kolekcjonowaniu wolnych minut na to przeznaczonych. Ale było warto. wyglądasz w tym cudnie. W liczbie mnogiej wyglądacie jeszcze cudniej!
    PS. Dzisiaj Iga już śpi, ale jutro koniecznie pokażę jej fotki z Szymkiem ;) - niech się dziewczę pozytywnie nastraja :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pracownia pod Aniołem - no tak, Maleństwo nawet jakby nieco bardziej udane, niż Toto, choć więcej niż Toto rozrabia ;-)

    Marugorzato - bo Siostra tak na niego działa radośnie.

    Ata i Koroneczka - dzięki w imieniu Toto i Wkładek ;-)

    Alu - nie chciałabym Cię rozczarować, ale ta cud-urody młoda Istota w Toto, to moja Córcia. Ja jednak bardziej wiekowo posunięta jestem, ku rozpaczy mej nieutulonej. Ale Igusi pokazuj Szymcia - może co z tego wyjdzie. Obiecuję być miłą Teściową ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Absolutnie nie czuję się rozczarowana :) Po prostu wyszło, że nie podejrzewałam Cię o tak wyrośnięte dziecię ;)
      Tak czy inaczej dziecięcia masz cudne. Szkoda, że tak późno wzięłam się do roboty, i że mój synek nie jest bliższy wiekiem Twojej córeczce - może upiekłybyśmy kilka pieczeni na jednym ogniu ;P

      Usuń
    2. Noooo, miło mi niezmiernie, że nie podejrzewałaś. Ja też czasami przyglądam się tym dorosłym prawie potworom, co to się pętają po domu i zastanawiam się czemu pożarły moje słodkie Maluchy. Dodam jeszcze, że Córeczka ma brata bliźniaka i nie są to moje najstarsze dzieci ;-) W razie gdybyś miała w bliskiej okolicy jakieś pozytywne jednostki do zagospodarowania ;-D

      Usuń
  5. Toto, niezwykłej urody, nieźle dziergnęłaś... A wkładki w toto to jest to!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że nam to dziergnięte toto pokazałaś:) Funkcja toto z ostatniej foty podoba mi się najbardziej:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Beatko - mi też się podoba, a wkładkom tylko tak pożyczyłam - toto już leży na mojej półce ;-)

    Aski - cieszę się, że się cieszysz. Ostatnia fota rzeczywiście niezła, tylko poruszać się w takim układzie co nieco trudno :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. No, tak długo nie pisałaś, a Ty się z drutami przyczaiłaś...A co dalej z pracą? ulach

    OdpowiedzUsuń
  9. No, to toto pięknie wyszło, i jak ładnie Twoim potomkom w tym toto, oj jak ładnie!!!Ściska serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo mi się to toto podoba! A z wkładką jest w ogóle rewelacyjne!!! Pięknie Ci to dzierganie wychodzi - mam nadzieję, że połknęłaś bakcyla ;)). Ciekawa jestem czy córa będzie od Ciebie to toto pożyczała, bo wygląda w nim świetnie :).

    OdpowiedzUsuń
  11. Laura - ależ oczywiście, że Twoje. Cudne, nie ? A jak fajnie się robiło. Aż żal było kończyć. Ale szykuj się, bo mam przecież jeszcze jedną Twoją powłóczystą miękkość, którą zamierzam na druty zarzucić już wkrótce :-) I nie zawaham się jej tu zaprezentować :-)

    Ulu - no właśnie praca jest przyczyną mego milczenia i ogólnego wsiąknięcia w niebyt blogowy, bynajmniej nie druty. Świetlica działa z przytupem - dziś zaczynamy działalność feryjną - relacja już niedługo. Poza tym niezmiennie wyżywam się kursowo, a czasu na sen coraz mniej :-)

    Marylko - dzięki

    Frasiu - tia, bakcyl ponownie się uaktywnił i pewnie jeszcze niejednym drobiazgiem zaowocuje :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. toto najlepiej się prezentuje na tym małym zębalku ;) :) sama nie wiem co ładniejsze toto - czy maluszek :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Na dwóch głowach prezentuje się najlepiej :)))

    OdpowiedzUsuń
  14. Witam, witam- nareszcie nowy wpis ;)) Czekam na następne- oby nie tak długo.
    Pozdrowienia GA

    OdpowiedzUsuń
  15. Uśmiech dziecka jest najlepszym dowodem że toto jest wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Laurko - dam znać wcześniej, co byś się mogła psychicznie nastroić ;-)

    Anno - szczerze ? Jakbym miała wybierać, to chyba jednak postawiłabym na Zębalka ;-)

    Krzysiu - tylko chodzić trudno, choć duecik rzeczywiście całkiem udany :-)

    GA - miło mi, że tęsknota Cię ogarnęła, postaram się częściej się odzywać :-)

    Agawu - no właśnie, tylko mam nadzieję, że dziecka nie zaanektują mi tego na zawsze.

    OdpowiedzUsuń
  17. nie dość, że śliczny to jeszcze praktyczny! ostatnie zdjęcie mnie urzekło <3 pozdrawiam cieplutko i zapraszam do mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Fajne toto jest :) i piękna prezentacja :D zwłaszcza na ostatniej fotce :)))

    OdpowiedzUsuń
  19. Egotiste - włóczka milusia, dziś znów mnie grzał na roboczym spacerze z dzieciakami w świetlicy.

    Bean - taaa, dzieciaki dodały uroku, aż mi głupio samej się w toto ubierać :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ostatnia fotka jest cudna:))) Toto bardzoudane, ale modelki są urzekające.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Super ubranko!
    A dzieciaki? Też super:))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)