piątek, 7 sierpnia 2015

Żeby nie było, że...

cudze chwalicie, a swego nie znacie. A ja kocham podróże - i te dalekie, i te bliskie. Ostatnio była ta bliska i było pięknie, sielsko i bardzo mazowiecko.
Celem naszego niekompletnego (bo tylko we czworo) rodzinnego wypadu była rzeka Liwiec i spływ kajakiem. Nie obyło się bez odwiedzin w sławnej na całą okolicę lodziarni Państwa Kwiatek w Jadowie.  
Historia jej istnienia, bardzo ciekawa, spisana jest i publicznie ogłoszona, a lody smakują wyśmienicie. Ja pamiętam ich smak z dzieciństwa, lat 80-tych poprzedniego stulecia - wtedy smakowały równie wybornie.
Nasz spływ zaczynamy od wsi Wyszków, w planach zakończenie w Węgrowie. Sprzęt wypożyczamy w firmie Przystań Liwiec. Jej właściciel - pan Grzegorz - jest nad wyraz kompetentną osobą, z pełnym wachlarzem informacji o rzece, możliwych trudnościach, atrakcjach itp. Jest przy tym przemiłym człowiekiem, więc niechybnie jeszcze nie raz do Niego wrócimy :-) Szymi w pełnym rynsztunku, trochę przejęty, bo to Jego pierwszy spływ.

Ruszamy dosyć późno, bo dopiero około 14.00. Rzeka wije się niespiesznie. Na początku szlaku musimy tylko przepłynąć delikatne spiętrzenie wody pod mostkiem - w tym miejscu stał i pracował kiedyś młyn
Dalej możemy się już rozkoszować widokami. Pogoda zmienna, raz słonecznie, raz pochmurnie, ale nie pada. Rzeka ma ponoć głębokość do 1,80 na tym odcinku. 

W wielu miejscach widać działalność bobów, które dzięki objęciu ochroną, rozmnożyły się tutaj w zastraszających ilościach i czynią duże szkody w drzewostanie. 
Znajdujemy chwilkę na mały popas. I nie tylko my. 

No i oczywiście dzielimy się pracą sprawiedliwie :-)
Widoki różnorodne, mam nawet trochę tych obscenicznych ;-) 
Ale poza tym jest hmyyyyyyy - trwaj chwilo, trwaj .....


Do zamku w Liwie dopływamy po ponad 3 godzinach od startu. Zatrzymujemy się, początkowo z postanowieniem, że na chwilę, jednak okazuje się, że Szymi, mocząc stale łapy w wodzie, zmarzł, wiatr wieje straszliwy, a nam zaczynają odpadać ręce ze zmęczenia. Dlatego tutaj postanawiamy zakończyć nasz spływ.
Chcemy zwiedzić zamek, w którym znajdują się bogate zbiory broni białej. Niestety, okazuje się, że w tygodniu muzeum otwarte jest do godziny 17.00, a my docieramy tutaj koło 17.30. Oglądamy obiekt z zewnątrz i postanawiamy kiedyś tu wrócić.
Wokół zamku trwają prace porządkowe, które mają na celu usunięcie wielkich topoli, spróchniałych od środka - zapewne stanowiły zagrożenie i 4 sztuki zostały ścięte.  
Nad rzeką, u stóp zamku znajduje się miejsce na rozpalenie ogniska, my jednak decydujemy się na obiad w bardziej cywilizowanych warunkach, więc ruszamy z Panem Grzegorzem samochodem do Węgrowa.
Trasa z Wyszkowa do Zamku w Liwie to około 15 km. Zrzut z mapy pochodzi z aplikacji na telefon, a włączyłam ją 40 minut od startu (przyjaciel Skleroza ;-) Przepłynięcie tego dystansu zajęło nam około 3,5 godziny porządnego wiosłowania, bo dużą część wijącej się meandrami rzeczki przepłynęliśmy pod wiatr, i to silny.
Polecam ten szlak wszystkim, którzy chcą spróbować swoich sił w kajakarstwie turystycznym - rzeka Liwiec na tym odcinku nie jest bardzo wymagająca, widoki przyjemne dla oka, wiele miejsc do plażowania i odpoczynku. Myślę, że to bardzo atrakcyjny sposób na rodzinne pobycie razem :-)
Tak zapisał się on we wspomnieniach Szymona
Te czerwone z różkami, to Gabrysia i Tata. Ja to oczywiście ta wielka pomarańczowa, a Szymi ten mniejszy pomarańczowy. Ciekawe co na ten rysunek powiedziałby psycholog ;-)

7 komentarzy:

  1. Dokładnie tak jak w tytule, nasz kraj jest tak piękny i cieszę się, że dzięki Tobie poznałam kolejne urokliwe miejsce.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miejsce rzeczywiście urokliwe i mało znane i uczęszczane przez niedużą ilość turystów, co akurat jest plusem :-)

      Usuń
  2. Super przygoda:) Fajne foty zrobiłaś. Aż by się chciało wsiąść do kajaka i popłynąć:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to do dzieła :-) Sport dla każdego, koszty przystępne :-)

      Usuń
  3. Cudne widoki, musze sie wybrac z córeczka na pilice :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam Pilicy od strony kajakowej, ale pewnie też jest cudnie :-)

      Usuń
  4. Przepiękną rzeką na krótsze i dłuższe spływy jest rzeka Nurzec. Cisza, spokój, przepiękne istne mazurskie krajobrazy. Bardzo łatwa do kajakowania z dziećmi. W zeszłym roku byliśmy z synkiem i znajomymi na 2 dniowym spływie połączonym z zwiedzaniem muzeum rolnictwa. Było super. Polecam tą namiastkę mazur na pograniczu Podlasia i Mazowsza. Wpiszcie kajaki Nurzec w google. Pozdrawima

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)