wtorek, 21 października 2014

Szydełkowo...

jakiś czas u mnie nie było, ale w końcu sięgnęłam po narzędzia i nitkę i zrobiłam rzecz, która wisiała nade mną od dawna tzn. kołnierzyk dla Mamy moje Przyjaciółki. 
Kołnierzyk obiecany daaaaawno temu, ze wzoru któy znalazłam u Antoniny. I już nawet powstał jeden, wydłubany w arabskich upałach, ale miałam z nim problem, bo bardzo mocno się falował, a w dodatku przed ostateczną walką, do której zamierzałam użyć szpilek, żelazka i krochmalu, kołnierzyk zaginął w nieznanych mi okolicznościach i przebywa obecnie w bliżej nieokreślonym miejscu.
Tak więc nie było rady - zabrałam się za robotę ponownie, ale tym razem zasięgnęłam porady na Fb, u szydełkowych specjalistek i delikatnie zmodyfikowałam wzór, odejmując nieco oczek w kilku rzędach i tak oto powstało dzieło może nie idealne, ale nie pozbawione uroku.





 


Kołnierzyk uprany, wykrochmalony, Właścicielka ma tylko przyszyć sobie do niego pasujący guziczek.

9 komentarzy:

  1. prześliczny wzór i prześliczny kolnierzyk ;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Renatko :-) Wzór modyfikowałam, i to po raz pierwszy w życiu, ale udało się. W oryginale kołnierzyk jest trochę bardziej dziurawy, ale falbanki wyszły mi, jak u sukni balowej, więc ta gęściejsza forma jest moim zdaniem bardziej udana :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Dziękuję - mam nadzieję, że spodoba się Właścicielce :-)

      Usuń
  4. Śliczny :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)