środa, 22 października 2014

Mus...

był wykonać jakąś biżutkę na wczorajszą uroczystość ślubowania klas I, co bym, jako wychowawca, wyglądała godnie i elegancko.
Tak więc zainwestowałam w odpowiednie kolory TOHO Treasure, wynalazłam wzór Anabel i przez 3 wieczory usupłałam sobie taki trójkąt. W sumie, to trójkąty powstał dwa - ja je połączyłam, wypchałam i wisior gotowy. 




Mam jeszcze zamiar, ale to już w jakiejś bliżej nieokreślonej przyszłości wykonać do niego sznur szydełkowy z czarnych koralików.
Tak czy siak podoba mi się i efekt i sam proces wykonania, więc pewnie nie jest to moje ostatnie słowo w dziedzinie trójkątów ;-)

20 komentarzy:

  1. Wspaniała biżuteria! Na pewno prezentowałaś się w niej zachwycająco ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mnie też się podoba! Świetny wzór. Na razie nawet się nie przymierzam do takich prac. Wydają mi się bardzo trudne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko się wydają - tak naprawdę są tylko mozolne i trzeba być czujnym przy wyrabianiu wzoru, co by błędu nie zrobić. Natomiast poziom trudności nawprawdę nie jest wysoki.

      Usuń
  3. Wisior jest prześliczny:) Uwielbiam to połączenie kolorystyczne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolory wymusił na mnie strój, ale ja też lubię to połączenie kolorów, a jako Pani Zima, powinnam takie właśnie zdecydowane kontrasty nosić.

      Usuń
  4. U ła, ła... piekności! Z pewnością świetnie prezentuje się na szyi:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że całkiem nieźle - muszę jeszcze tylko dopracowac kwestię sznura, bo ten jest tymczasowy.

      Usuń
  5. Nie chcę się tego uczyć! Nie chcę się tego uczyć! Nie chcę się tego uczyć! Nie chcę się tego uczyć! Nie chcę się tego uczyć! Nie chcę się tego uczyć! Nie chcę się tego uczyć! Nie chcę się tego uczyć! Nie chcę się tego uczyć!
    Uciekam stąd!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zacięłaś się Waćpani, czy co ? ;-) Ucz się, ucz, bo cudnie się to robi :-)

      Usuń
  6. Oglądam z zaciekawieniem praca z wykonane z koralików. Do tej pory widziałam tylko coś na rękę. Wisiorek wyszedł pięknie. Na pewno dzieci to zauważą i ocenią.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też tak powoli odkrywam różne motywy w tej technice, poznaję kolejne sploty - wczoraj wieczorem odkrywałąm namacalną różnice pomiędzy brickiem a peytoe'm ;-) Wisior sie podobał, a czułam się w nim świetnie.

      Usuń
  7. Dawno tu nie zaglądałam..... trochę zaglądałam, ale nie miałam czasu na pisanie.... sporo namachałaś się przy koralikach igłą :) kolczyki, wisior... śliczne są.
    Sylwia, masz rację, to wcale nie tak trudne jak wygląda, wystarczy tylko nabyć materiały, wybrać wzór i szyć, jeśli ma się czas ;) ale warto, bo satysfakcja duża.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No narszecie - choć jedna potwierdzi prawdziwość mych słów. To NIE jest trudne - trzeba mieć tylko dobre materiały, czyli przede wszystkim równe koraliki, bo krzywulce popsują każdy efekt, włożony trud i wysiłek. Zacytuję tu mojego Kolegę, który kiedyś wygłosił bardzo mądre hasło: "Jesteśmy za biedni na tanie rzeczy". A, że warto, to bezdyskusyjne. Wczoraj usiadłam do laleczki kokeshi - już mi się podoba, a mama tylko 4 rzędy ;-)

      Usuń
  8. Przepiękne, uwierzę na słowo , że to nie jest skomplikowane, chociaż nie wiedzieć czemu mój umysł podpowiada , że to wcale nie prawda:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś Cię zwoje zwodzą i oszukują ;-) Uwierz, że moje koralikowe drobiazgi, to pikuś przy Twoich cudnych dziergankach :-) Będę w S., to może Cię zarażę ;-)

      Usuń
  9. Bardzo mnię się podobuje ten Twój "mus" :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też z tego "musu" zadowolona jestem baaaardzo :-)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)