stworzenia z wdzięcznego materiału, jakim jest słoma kukurydziana czegoś, co by przypominało laleczkę.
Najpierw słoma poszła do wody
a następnie udało mi się z niej stworzyć jesienną Ogrodniczkę.
Troszkę jej się spódniczka uwalała, troszkę fartuszek przedarł, ale uzbierała co nieco kwiecia i wraca strudzona do domu.
Chyba nie będę się poddawać pierwszym niepowodzeniom i będe próbować dalej - jak myślicie ?
Mam w zamyśle twórcze spotkania dziecięco-rodzicielskie z moimi uczniami w jesienne wieczory i tak mi się marzy, co byśmy potworzyli jakieś nostalgiczne, jesienne anioły z tego materiału. Myślicie, że to dobry pomysł, czy sięgnąć po jakąś inną technikę ?
Jestem za! Są piękne! Już nie mogę się doczekać i moja córcia też!!!
OdpowiedzUsuńTo miło :-) Czyżby Córcia z imieniem na M ? ;-)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie się nie poddawaj i próbuj dalej bo świetnie Ci idzie :). Laleczka jest śliczna i faktycznie taka jesienna - super :).
OdpowiedzUsuńDzięki Frasiu :-) Próby czynione dalej zaowocowały powstaniem Pani z rozpuszczonym włosem - dziś wrzucę ;-)
OdpowiedzUsuńUrocza Kukurydzianka;-) A anioły jesienne mogą rzeczywiście być ciekawe.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
No tak właśnie sobie myślę i dopracowuję technikę ;-)
Usuńno to ja czekam na panią z rozpuszczonym włosem bo ta podoba mi się bardzo więc obawiam się, że i nastepna zrobi na mnie podobne wrażenie.
OdpowiedzUsuńśliczna jest i tyle O!
Jest gotowa tylko dziś nie zdążyłam jej w świetle dziennym uchwycić, bo mnie życie codzienne przerosło ;-)
UsuńAleż cudna jest ta ogrodniczka:)
OdpowiedzUsuń