Kleofas mu na imię. Przedreptał do mnie wczoraj wieczorem. Strasznie jest milusi ;-)
Będzie dumnym modelem na najbliższej lekcji plastyki w 5 klasie.
W ramach ćwiczeń praktycznych z kształtów mają powstać takie właśnie jeże z masy solnej - w środku kulka z folii aluminiowej, kolcowe futerko stworzone z pomocą nożyczek do paznokci.
Suszyłam wg. porady z książki o masie solnej autorstwa Isolde Kiskalt - 1/2 godziny w 100 st.C, 1/2 godziny w 125 i 1 godzina w 150 st. C, piekarnik nastawiony na grzanie górne i dolne, bez nawiewu - masa solna sama się pięknie zabrązowiła.
Chyba muszę mu jeszcze koleżankę Sówkę ulepić - jak myślicie, ucieszy się ?
A teraz sentymentalnie - pamiętam tą piosenkę z dzieciństwa ;-)
I dla tych co to się o Szymusia-przedszkolaka martwią. Załatwił sobie, spryciula, gila po pas i kaszel jak z cebrowanej studni, tak więc pa pa przedszkole, pewnie na cały tydzień.
Dziękuję za komentarze pod wczorajszym wpisem i zapraszam do dyskusji dziś - może być z poranną kawą w dłoni ;-)
Jeż Bossski!!! Normalnie zaraz sama takiego zrobię, bo to się naprawdę udziela :-))))!!! A Szymuś biedaczek...ale może to wyjdzie na dobre, bo posiedzi w domku to zatęskni za przedszkolem i ochoczo do niego pójdzie... :-))) Kto wie :-))) Ściskamy my, wierne fanki jak widać ;-))!!! Magda z Mamą
OdpowiedzUsuńCzekam na efekty jeżowe ;-) A Szymuś na pewno zatęskni, bo ma zapalenie ucha, czli siedzenie w domu przez tydzień co najmniej.
UsuńCudny ten jeż!!! Baaardzo mi się podoba :). Dorób mu koniecznie do towarzystwa jakąś sówkę a może i inne zwierzątka :)).
OdpowiedzUsuńSzymusia uściskaj ode mnie. Też jestem paskudnie przeziębiona i nic mi się nie chce, tyle, że ja niestety jutro muszę iść do pracy :(. A poleżałoby się kilka dni w domu ;))
Już są - sówki przyleciały całym stadem, zaraz je wrzucę.
UsuńSzymusia deliktanie uściskałam, bo obolały z powodu zapalenia ucha. Ja też lekko podziębiona, ale ratuję się róznymi specyfikami i mam nadzieję, że mnie nie dopadnie poważniej. Ty też się trzymaj zdrowo :-)
Dużo zdrówka dla Szymusia !!!! A jeżyk jest uroczy i wydaje mi się ,że czeka na towarzyszkę Sówkę !!! !!!Pozdrawiam serdecznie !!!
OdpowiedzUsuńJuż w stadzie ozdabiają moje poddasze, choć sowy planują odlot w rózne strony, ale trochę pobędą razem :-)
UsuńJezyk jest uroczy , naprawde super , mówisz że w środku kula aluminiowa , i trzyma się jej masa solna . Może i ja spróbuję . Bardzo ładna dekoracja jesienna np. do wrzosów . A coś z dziatwą moją też musze robić .
OdpowiedzUsuńSzymonowi zdrówka . Józio to do Kindergarten dopiero za 2 lata . :) Na razie bawi się z dziecmi - 2razy po 2 h w tygodniu , ale to prywatnie .
A tort polecam . Własnie robię go na poczestunek , swietujemy nowa prace mojego M . Tort jest rewelacyjny . W orginale jest z malinami , ale moj M. nie lubi .
Tak - kulka owinięta masą i wszystko się trzyma. Dziś wypróbowałam z 5 klasą i wyszły im cudne jeże, więc polecam. A M. nadal w pracy w Szwajcarii, jak rozumiem.
UsuńJeżyk jest przesłodki:) A Szymusiowi zdrowia życzę choć gdybym była na jego miejscu to bym się z tego gila cieszyła;)
OdpowiedzUsuńOn też na zasmuconego nie wygląda, tylko gil zarzucił mu już ucho, więc trochę bolesne to wytłumaczenie antyprzedszkolne.
UsuńNo to nie zazdroszczę. Ucho to bolesna sprawa. Chyba nawet gorsza od przedszkola.
UsuńŁojej...biedulek... uściski dla Niego i całej Rodzinki od nas :-***
OdpowiedzUsuńDzięki, uściskam :-)
Usuń