Pomieszało się to i owo z pomocą mojej przyjaciółki Beaty i za jej czarodziejskim dotknięciem powstały takie oto kolorki na nitkach.
W założeniu miało być kolorowo i ostro, a wyszło lekko pastelowo, ale ja jestem zachwycona. W poniedziałek kolejne próby :-)
No nieeee!! Dlaczego w poniedziałek muszę iść do pracy?? Ja się chcę TAK bawić, a nie zamarzać w zakurzonym lokalu :-/
OdpowiedzUsuńNie powiem też bym się pobawiła TAK!!! Ale fajne kolorki wyszły
OdpowiedzUsuńZakładki podniły moje serducho, są przepiekne...
Ata - a rzuć to robotę w cholerę i do roboty i zabawy z farbkami - przynajmniej nie zmarzniesz ;-)
OdpowiedzUsuńAtaboh - ja już nie mogę doczekać się poniedziałkowej zabawy, a zakładki i mnie mile zaskoczyły - bałam się, że frywolitka będzie za delikatna na te metalowe, dosyć ciężkie, bazy, ale efekt końcowy bardzo mi przypadł do gustu :-)
Cudne kolorki wyszły.A pomysł z kwiatkami do zakładek świetny:))
OdpowiedzUsuńPiękności :o)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy! A weźmiesz mnie na utrzymanie? ;-DD
OdpowiedzUsuńMiranka - a tak sobie pomyślałam, że tak letnio i zwiewnie będzie, no i w sumie tak chyba wyszło :-)
OdpowiedzUsuńMiddia - :-) dziękuję
Ata - wiesz, Ciebie jak Ciebie, tylko jeszcze te Twoje "ogonki" utrzymać by było trzeba - nie wiem co na to mój Małż ;-)
Jeden ogonek już na wylocie jak wiesz. A drugi może spokojnie się wpasować w puste miejsce u Ciebie, bo też wszak niedługo gniazdo Ci się z lekka opróżni ;-)
OdpowiedzUsuńAno, ano - czyli nie ma problemu. To jutro szykuję jeden pędzelek więcej :-)
OdpowiedzUsuńEch... :-(((
OdpowiedzUsuńuwielbiam cieniowane niteczki a Twoje są cudne:)
OdpowiedzUsuńBardzo piękne te zakładki - bardzo!:)
OdpowiedzUsuńI wydają się wygodne w użytkowaniu - czy tak?
Śliczne kolorki Ci wyszły, takie w moich ulubionych odcieniach i pięknie się w robótce rozkładają !!!
OdpowiedzUsuńInes - dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńDorothea - zakładki rzeczywiście wyszły ciekawe i się podobają ;-) Wkładałam je do kilku książek i te duże są bardzo wygodne, te mniejsze (z lnianym i żółto-pomarańczowym kwiatkiem) ciężej się wsuwają w grubych książkach
Krzysia - dziękuję, cały czas pracuję nad długością kolorów na paśmie, żeby właśnie w robótce ładnie się rozkładały