Dokładnie w Dzień Kobiet dotarł do mnie piękny wytwór rąk Dorothei - otulacz, o którym marzyłam od jakiegoś czasu, a przy okazji stał się obiektem pożądania wielu osób (nie potrafię robić zdjęć - otulacz jest w pięknych odcieniach fioletu :-). Siedząc sobie w nim, oglądając przenikające się nitki w różnych odcieniach fioletu (wełenka przędziona i farbowana przez Laurę) analizowałam jak wiele różnych Waszych prac znalazło się już u mnie w domu.
Następnie pojawiły się u nas mitenki Koroneczki - obydwie z Gabą nosimy je z radością, a jedna para trafiła do mojej przyjaciółki. Zdjęcie przedstawia moje, bo Gaby poszły z nią do szkoły.
Potem Atteo wydziergała nam kilka zestawów swoich uroczych matrioszek - kolczyki dla Gabrysi i dwa komplety (breloczek + zawieszka do breloczka) oraz czarny kocur, który ma być prezentem dla mojej Siostry.
Po urodzeniu się Szymka pojawił się u nas słodki króliś - praca Aty, a obecnie ozdoba pokoju Szymona.
Obydwoje z Szymkiem otrzymaliśmy od Miranki piękne anioły witrażowe - oczekują na zawieszenie (trzeba pogonić Tatusia)
Niedawno zjawiła się u nas kolejna Ciocia - Beatka i Szymon dostał pięknie wyhaftowany obrazek - butki dziecięce (marzyło mi się wykonanie takiego obrazka, ale brak czasu - same wiecie ;-)
A jakiś czas temu dostałam od Ataboh piękną prace wykonaną w technice pergaminowej. Obrazek jest perfekcyjnie wykonany - aż miło popatrzeć :-)
Wasze prace zdobią kątki mego domu, a mnie cieszy czytanie Waszych blogów, jak również to, że zaglądacie do mnie. A te urocze drobiazgi, które od Was mam, na codzień przypominają mi o ogromnej rzeszy zakręconych podobnie, jak ja, Istot. Dziękuję, że jesteście :-)
Matko! Ależ z Ciebie szczęściara!!!! Pozytywnie zazdroszczę takich pięknych rzeczy!
OdpowiedzUsuńCzyli jesteśmy obie zdjęciowe analfabetki - zaraz nam się zbierze, niech no się tylko Ata objawi:D:D:D
OdpowiedzUsuńAgus - sama sobie zazdroszczę ;-)
OdpowiedzUsuńDorothea - no, niechybnie nam się oberwie ;-)
Oj spadajcie! Co ja jestem?? Atylla bicz Bozy??
OdpowiedzUsuńSama zdjęć nie umiem robic, ino kiepski teoretyk jestem!
A tak w ogóle, to mi się tak miło zrobiło.
Dzięki Sylwuś. Szycie kórlika dla Szymcia to prawdziwa przyjemność :-)
Piękne artystyczne dzieła od prawdziwych mistrzów. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńOooo - i jeszcze Atylla spadać każe!
OdpowiedzUsuńTo blog Sylwki - przypominam uprzejmie, tylko ona mię stąd w kosmos może odesłać:D:D:D
Skądinąd - dzierganie dla kobiety, która tak się potrafi cieszyć dzianiną i dostrzegać grę barw i świateł w wełnie (lepiej ode mnie - no też!) - to prawdziwa radość i przyjemność:D
Atylli przyznaje się zatem rację:D
Piękną kolekcję zebrałaś! i różnorodną :)
OdpowiedzUsuńTe! Zaczepna! Ja pisałam w liczbie mnogiej - do Cię i do Sylwii! A Ty co? Sugerujesz, że per WY mam się do Ciebie zwracać??
OdpowiedzUsuńSylwia w kosmos nikogo nie pośle. To kochana dziewczyna jest i bardzo cierpliwa :-))
Janeczkowo - oj tak - mały zbiór arcydziełek arcyzdolnych Koleżanek :-)
OdpowiedzUsuńKrzysiu - sama się zdumiałam ile tego się zrobiło, a to dopiero początek. Tak sobie właśnie myślę, czy by nie odwiedzić sklepu Jolinki, bo tam takie piękne drobiazgi hardangerowe są ;-)
Dorothea i Ata - a co to za spory ? No ! Spokój mi tu ! Że Ata Atylla, to wiadomo ;-) A my się Dorotko musimy z tych zdjęć podciągnąć - na podstawie wiedzy teoretycznej Aty i praktycznej jej Aś może jakoś podołamy ;-)
Ata - Szymcio już od dawna obraca królisia, więc on go chyba też baaaaardzo lubi :-) Ciekawa tylko jestem jak tam mój koszyczek na chleb się miewa ;-)
Dorothea - a bo Ty z takich ładnych włóczek tak ładnie robisz, że jak tu rzucać prozaiczna prozą nad takimi cudeńkami :-)
Ale miło znaleźć się wśród TAKICH osób... choćby tylko skromną pracką...a ocieplacza zazdraszczam
OdpowiedzUsuńPhi! A niby kto wie, że ja taka groźna??? Toz to jakas legenda. Ja łagodna jestem niczym ta owieczka co się ostrzyc dała na Twój ocieplacz :-P
OdpowiedzUsuńAtaboh - skromna ??? No proszę Cię, nie przesadzaj - Madonna jest przepiękna :-)
OdpowiedzUsuń