razem z innymi robótkomaniaczkami. O Akcji więcej u Maknety.
A ja w czasie kolejnego podejścia do czapki dla Mła - tej, co to na balon była, sięgnęłam po lekturę, która się nieco odleżała. Ot, tak od wakacji.
Autorka książki, Amerykanka, z korzeniami francuskimi po Babce przedstawia świat francuskiej "joie de vivre" - radości życia.
Świat, w którym szczęścia się szuka, a nie goni się za nim. Bo szczęście nie ucieka, ono jest zadomowione wokół nas, tylko czasami ukrywa się pod kocem na kanapie, czasami wyleguje na kaloryferze w sypialni, a innym razem skrywa pod obrusem. Wystarczy się rozejrzeć, schylić i szczęście przestanie się z nami bawić w chowanego.
J.C. Callan przedstawia różne strony szczęścia, różne jego odcienie i sposoby odnajdywania w prostych, codziennych czynnościach, celebrowaniu drobnych spraw, obowiązków, do tego bez utraty elegancji, kobiecości.
To jedna z tych książek, które mogę kończyć czytać i już, zaraz, zaczynać od nowa lekturę. Niby lekka, bez zbytniego moralizowania, ale niosąca mądrość życiową w sposób jasny i przyjemny. Dla mnie szczególna po wakacjach spędzonych 40 km od Paryża :-)
Nawet Fila się zainteresowała ;-)
Masz rację, szczęście jest wokół nas, często na wyciągnięcie ręki, tylko trzeba się przyjrzeć uważniej.
OdpowiedzUsuńZalinkuj wpis do najnowszego postu najlepiej używając niebieskiego przycisku Add your link http://www.makneta.com/2016/01/wspolne-dzierganie-i-czytanie-po-nowemu.html
Skusiłaś mnie na przeczytanie tej książki :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się i polecam. Z każdą kolejną stroną cieszę się, że jestem tu gdzie jestem - właśnie w tym momencie życia :-)
OdpowiedzUsuńCzasem nie zwracamy uwagi na małe szczęścia i żyjemy w przekonaniu, że nic dobrego nas nie spotkało.
OdpowiedzUsuńAno, ano, a właśnie na to wielkie szczęście składają się te codzienne, malutkie radości, które stoją i czekają, aż je zauważymy :-)
UsuńWczoraj założyłam stronę na fb "Szczęściarze na co dzień" (na razie jeszcze z błędem w nazwie, ale zmienię to 24.01) - tam chciałabym abyśmy, wpisywali te drobne, zauważone powody do szczęścia. Zapraszam :-)
Zwykle nam się wydaje, że szczęście nas omija. Ale jak nas coś złego spotka to wtedy widzimy, że szczęściem są również te zwykłe, spokojne chwile kiedy nic się nie dzieje.
OdpowiedzUsuńTak, w chwilach złych marzymy o zwykłym, spokojnym byciu :-)
UsuńSzukanie, a raczej odnajdywanie szczęści w codzienności we francuskiej literaturze to Moulin DuBruit Warthona. Tak mi się jakoś skojarzyło z Twoim opisem tej książki... I się zamyśliłam... :)
OdpowiedzUsuńUściski ślę!
Zdecydowanie tak - Moulin Du Bruit to też taki przykład układania życia na nowo, na inny sposób, jakże francuski. Bardzo lubię tą książkę, tym bardziej, że biograficzna, a nie fantazja autora :-)
UsuńNo to już teraz rozumiem Twoje wpisy na FB :-D
OdpowiedzUsuńA wcześniej nie rozumiałaś ??? Ty ? Nie rozumiałaś ? Chyba się nieco krygujesz ;-)
Usuń