że mi się udało. Nie ukłułam się, nie usnęłam snem stuletnim (ku zawodowi niektórych ;-), nie związałam dokumentnie, a to co leży przede mną powoduję, że puchnę z dumy niekłamanej :-)
Kilka godzin z Kasią, ciut czesanki i mam - kilka metrów własnoręcznie uprzędzionej, krzywej niemożliwie wełenki :-D
Radość, jakby mi kto w kapelutek narobił, bo nie podejrzewałam, że tak sprawnie mi pójdzie - na początku szło opornie, ale jak czujne oko Nauczycielki poszło se w siną dal wraz z Właścicielką, to paluszki me odzyskały sprawność i się udało.
Powiem więcej - spodobało mi się straszliwie, mam ochotę próbować dalej, z inną czesanką, tylko nie wiem co mam teraz zrobić z tym moim pierwszym uprzędem - zdjąć i wkleić w pamiętnik, czy co ?
ps. wiem, że obiecałam opisać kurs, w którym niedawno uczestniczyłam, ale musiałam się szybciutko pochwalić, wybaczcie :-)
No... zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńChodzi za mną przędzenie i tkanie. Niczego więcej się nie chce uczyć, ale prząść i tkać - TAK!
Ech... Sylwia ;)
Ja też sobie tak obiecuję, że jeszcze tylko przędzenie i tkanie - część obietnicy lekko spełniona, bo w przędzeniu długa droga przede mną, ale pierwszy krok uczyniony :-)
UsuńKhm, khm, o ile dobrze pamiętam, to trzeba być 15-letnią królewną, żeby się ukuć wrzecionem i zasnąć... :-) ulach
OdpowiedzUsuńA Ty to tak bardzo ze zrozumieniem musisz te bajki czytać ? :-D
UsuńSuper! Kolejne wtajemniczenie za Tobą :-))
OdpowiedzUsuńGatulacje :-))
Dzięki Atuś, ale powiedzmy, że w trakcie :-)
UsuńPodziwiam Cię niemożebnie!
OdpowiedzUsuńDla mnie to bajka w której sobie siebie zupełnie nie wyobrażam;-)
Buziaki i dobrego tygodnia.
To podobnie, jak ja, gdy patrzę na Twoje florystyczne szaleństwa ;-) Buziaki, co by kwietnie u Ciebie było.
UsuńNie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała! A, sio mi z tym! :>
OdpowiedzUsuńCoś się Pani zatkała, czy co ? ;-)
UsuńA bo kusisz i kusisz, paskudo kusicielko jedna! ;>
UsuńI teraz możesz nawet wylądować na bezludnej wyspie. Sweter będziesz miała z czego zrobić;)
OdpowiedzUsuńIno kto mi owce przyśle ? ;-)
UsuńPoszukasz w buszu. Na pewno jakieś wełniaste stworzenie będzie;)
UsuńJa tak, jak Koroneczka... nie będę przędła, nie będę tkała... itd. chociaż marzy mi się niestety, że będę ;-)))
OdpowiedzUsuńNo nie, jak Ci się marzy, to nie wierzę, że kiedyś nie spróbujesz :-)
UsuńCieszę się bardzo,że złapałaś bakcyla:-)
OdpowiedzUsuńA jak ja się cieszę, nawet sobie nie wyobrażasz :-)
Usuńa to pierwszy krok zeby cos z tej nici utkac!!?? Moze najpierw na ramce? Bo co ci z nici w pamietniku? Pozdrawiam! Kasie tez!
OdpowiedzUsuńHm, to jest jakiś pomysł, co by pierwszą niteczkę, jako dowód rzeczowy dla potomnych zostawić :-)
Usuń... ale Resultaty pokazesz?! Pozdrawiam Jadwiga
UsuńNo pewnie, jak tylko skończę, to przygnam z efektem :-)
UsuńOoooo! Super! Masz pełne prawo cieszyć się jak dziecko i puchnąć z dumy :). Bardzo ładnie Ci ta wełenka wyszła i wcale nie wygląda na taką krzywą jak piszesz - moja pierwsza była zdecydowanie bardziej "artystyczna". Do żadnego pamiętnika jej nie wklejaj - przecież możesz ją w coś wfilcować dla ozdoby lub uprzędź jeszcze trochę i wydziergaj jakiś drobiazg (np. jakąś brochę).
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za nową pasję i czekam na kolejne nitki :).
I te pomysły mi się podobają, a równość, no cóż, nie jest idealna, choć obawiałam się, że będzie gorzej.
UsuńGratulacje :) Cieszę się, że podejmujesz nowe wyzwania i na dodatek udaje Ci się :)))
OdpowiedzUsuńPozdróweczka z Ustronia od Danusi
p.s. Obejrzałam sobie część Twoich dzieł i szal Flamenco mnie oczarował...
Dzięki Danusiu, szal flamenco też był moim ulubionym. A wyzwań jeszcze sporo przede mną, więc trzeba próbować, co by kiedyś nie żałować :-)
UsuńNo :-)
OdpowiedzUsuńHmmm, to zastały jeszcze gobeliny, tkanie na krosnach (ale to za chwilę), kaletnictwo, a z poważniejszych rzeczy- szycie i spawanie. No w sumie niedużo, to jakoś tak do przyszłych wakacji??!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, licząc na uszczknięcie odrobiny wiedzy dla własnych potrzeb
GA
Nooo, to spawanie mnie najbardziej rajcuje ;-) A wiedzy Ci u mnie troszku, to się podzielę :-)
UsuńO! Gratulacje! Rośnie nowa prządka!
OdpowiedzUsuńDokręć jeszcze trochę nitki i zrób coś małego z własnej wełny. Będzie z tego większy pożytek niż z nitki schowanej w pamiętniku:)))
Muszę się uśmiechnąć do Kasi po czesankę, bo to od Niej. I może jakiś drobiazg powstanie :-)
UsuńOoo,fajnie,to teraz będziesz mogła sama piękna nitkę na chustę uprząść.Gratuluję!
OdpowiedzUsuńDzięki Marylko. Już wiem, jak mam zdjąć to co poczyniłam i aż mnie ręce świerzbią, żeby popróbować z inną czesanką. Nie wspomnę o wełnie owczej, która zalega w moim garażu (kupiłam 5 kg, tak na wszelki wypadek ;-)
Usuń