niedziela, 2 września 2012

Nie wierzę...

że mi się udało. Nie ukłułam się, nie usnęłam snem stuletnim (ku zawodowi niektórych ;-), nie związałam dokumentnie, a to co leży przede mną powoduję, że puchnę z dumy niekłamanej :-)
Kilka godzin z Kasią, ciut czesanki i mam - kilka metrów własnoręcznie uprzędzionej, krzywej niemożliwie wełenki :-D

Radość, jakby mi kto w kapelutek narobił, bo nie podejrzewałam, że tak sprawnie mi pójdzie - na początku szło opornie, ale jak czujne oko Nauczycielki poszło se w siną dal wraz z Właścicielką, to paluszki me odzyskały sprawność i się udało.
Powiem więcej - spodobało mi się straszliwie, mam ochotę próbować dalej, z inną czesanką, tylko nie wiem co mam teraz zrobić z tym moim pierwszym uprzędem - zdjąć i wkleić w pamiętnik, czy co ?

ps. wiem, że obiecałam opisać kurs, w którym niedawno uczestniczyłam, ale musiałam się szybciutko pochwalić, wybaczcie :-)

33 komentarze:

  1. No... zazdroszczę!
    Chodzi za mną przędzenie i tkanie. Niczego więcej się nie chce uczyć, ale prząść i tkać - TAK!
    Ech... Sylwia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też sobie tak obiecuję, że jeszcze tylko przędzenie i tkanie - część obietnicy lekko spełniona, bo w przędzeniu długa droga przede mną, ale pierwszy krok uczyniony :-)

      Usuń
  2. Khm, khm, o ile dobrze pamiętam, to trzeba być 15-letnią królewną, żeby się ukuć wrzecionem i zasnąć... :-) ulach

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty to tak bardzo ze zrozumieniem musisz te bajki czytać ? :-D

      Usuń
  3. Super! Kolejne wtajemniczenie za Tobą :-))
    Gatulacje :-))

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam Cię niemożebnie!
    Dla mnie to bajka w której sobie siebie zupełnie nie wyobrażam;-)
    Buziaki i dobrego tygodnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podobnie, jak ja, gdy patrzę na Twoje florystyczne szaleństwa ;-) Buziaki, co by kwietnie u Ciebie było.

      Usuń
  5. Nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała, nie będę przędła, nie będę tkała! A, sio mi z tym! :>

    OdpowiedzUsuń
  6. I teraz możesz nawet wylądować na bezludnej wyspie. Sweter będziesz miała z czego zrobić;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ino kto mi owce przyśle ? ;-)

      Usuń
    2. Poszukasz w buszu. Na pewno jakieś wełniaste stworzenie będzie;)

      Usuń
  7. Ja tak, jak Koroneczka... nie będę przędła, nie będę tkała... itd. chociaż marzy mi się niestety, że będę ;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No nie, jak Ci się marzy, to nie wierzę, że kiedyś nie spróbujesz :-)

      Usuń
  8. Cieszę się bardzo,że złapałaś bakcyla:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak ja się cieszę, nawet sobie nie wyobrażasz :-)

      Usuń
  9. a to pierwszy krok zeby cos z tej nici utkac!!?? Moze najpierw na ramce? Bo co ci z nici w pamietniku? Pozdrawiam! Kasie tez!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hm, to jest jakiś pomysł, co by pierwszą niteczkę, jako dowód rzeczowy dla potomnych zostawić :-)

      Usuń
    2. ... ale Resultaty pokazesz?! Pozdrawiam Jadwiga

      Usuń
    3. No pewnie, jak tylko skończę, to przygnam z efektem :-)

      Usuń
  10. Ooooo! Super! Masz pełne prawo cieszyć się jak dziecko i puchnąć z dumy :). Bardzo ładnie Ci ta wełenka wyszła i wcale nie wygląda na taką krzywą jak piszesz - moja pierwsza była zdecydowanie bardziej "artystyczna". Do żadnego pamiętnika jej nie wklejaj - przecież możesz ją w coś wfilcować dla ozdoby lub uprzędź jeszcze trochę i wydziergaj jakiś drobiazg (np. jakąś brochę).
    Trzymam kciuki za nową pasję i czekam na kolejne nitki :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I te pomysły mi się podobają, a równość, no cóż, nie jest idealna, choć obawiałam się, że będzie gorzej.

      Usuń
  11. Gratulacje :) Cieszę się, że podejmujesz nowe wyzwania i na dodatek udaje Ci się :)))

    Pozdróweczka z Ustronia od Danusi

    p.s. Obejrzałam sobie część Twoich dzieł i szal Flamenco mnie oczarował...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Danusiu, szal flamenco też był moim ulubionym. A wyzwań jeszcze sporo przede mną, więc trzeba próbować, co by kiedyś nie żałować :-)

      Usuń
  12. Hmmm, to zastały jeszcze gobeliny, tkanie na krosnach (ale to za chwilę), kaletnictwo, a z poważniejszych rzeczy- szycie i spawanie. No w sumie niedużo, to jakoś tak do przyszłych wakacji??!!
    Pozdrawiam, licząc na uszczknięcie odrobiny wiedzy dla własnych potrzeb
    GA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo, to spawanie mnie najbardziej rajcuje ;-) A wiedzy Ci u mnie troszku, to się podzielę :-)

      Usuń
  13. O! Gratulacje! Rośnie nowa prządka!
    Dokręć jeszcze trochę nitki i zrób coś małego z własnej wełny. Będzie z tego większy pożytek niż z nitki schowanej w pamiętniku:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Muszę się uśmiechnąć do Kasi po czesankę, bo to od Niej. I może jakiś drobiazg powstanie :-)

      Usuń
  14. Ooo,fajnie,to teraz będziesz mogła sama piękna nitkę na chustę uprząść.Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Marylko. Już wiem, jak mam zdjąć to co poczyniłam i aż mnie ręce świerzbią, żeby popróbować z inną czesanką. Nie wspomnę o wełnie owczej, która zalega w moim garażu (kupiłam 5 kg, tak na wszelki wypadek ;-)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)