Witajcie Ciocie blogowe - pewnie zastanawiacie się co tam u mnie, czy zdrowo rosnę i czy jestem grzeczny.
Z tą grzecznością, to różnie bywa - bardzo lubię spacery (tylko po co mnie ubierają w takie dziwne, niewygodne kubraczki ???).
No i uwielbiam sobie poleżeć z gołymi nogami,
czasami Mama kładzie mnie na brzuchu, żebym ćwiczył podnoszenie głowy (a ja najchętniej sobie leżę i sprawdzam, czy mam smaczne łapki hihihi).
Mama w tym czasie zachwyca się, ponoć cudnymi, moimi stopami - nie wiem, nie widziałem jeszcze, więc się nie wypowiadam - jak w końcu uda mi się sięgnąć do nich, to Wam powiem.
Czasami mógłbym sobie je pooglądać, jak siedzę w tym dziwnym ustrojstwie do kąpieli, ale brzuch mi je zasłania, a Tata ciągle podtrzymuje mi brodę, żebym nie powtórzył numeru z nurkowaniem ;-)
No i bardzo lubię, jak Gabrysia z Filipem noszą mnie na rękach albo opowiadają mi jakieś nowinki ze szkoły - ci to mają ciekawe życie :-)
Bo mnie to tylko spotyka przygoda pt. "Przyszedł do mnie pies w odwiedziny"
albo położą mnie z jakimś dziwnym włochatym stworem na brzuchu i każą mi spać - stwór ma ciepły brzuch i ogrzewa mój, pełen świdrujących bączków - ale się wtedy dzieje ;-)
pozdrawiam Was przedświątecznie
Szymon
Szymek! Ależ Ty rośniesz! Mama to chyba po kryjomu drożdże Ci podtyka! No i rośnie kolejny przystojniak w rodzinie państwa Ł... ;-))
OdpowiedzUsuńno właśnie Ciociu -ja już niedługo pójdę na piwo, a Ciebie ani widu ani słychu, a my z Mamą czekamy :-)
OdpowiedzUsuńA bo Ty nie wiesz, ale Twoja mamuśka to się ekhem... za przeproszeniem gołym cycem zasłania i jakoś się nie rwie do przyjmowania namolnych ciotek ;-D
OdpowiedzUsuńkalumnie i oszczerstwa - oczekujemy i zapraszamy :-)
OdpowiedzUsuńWpadnę, wpadnę. I tak planowałam ;-P
OdpowiedzUsuńPo świętach Szymciu! Pasuje Ci?
Tylko matce nic nie mów - to będzie nasza sekretna schadzka! Ależ Cię wyściskam!! O matko :-D
Ata to i w moim imieniu pościskaj Szymcia :)
OdpowiedzUsuńTakie nastoletnie rodzeństwo to skarb, dziś jeszcze o tym nie wiesz, ale ciocie wiedzą, bo obserwują życie.
Moi bratankowie byli w gimnazjum kiedy im się urodził braciszek, jak tylko coś zmajstrował to myk do siostry albo brata. Bratowa nie raz słyszała od własnych dzieci, że jest wyrodną matką i wcale nie o swoje z nią wojowali, tylko o tego najmłodszego, wynoszonego na rękach, rozpieszczonego......
Oj pościskam! Z przyjemnością!
OdpowiedzUsuńAta to i ode mnie go uściskaj , no taka niespodzianka Sylwio gratuluje z całego serducha żeś znowu mama kochaniutka , co za szczęście ściskam do uduszenia Ciebie Sylwio i Szymona , i cala rodzinkę Beata
OdpowiedzUsuńAta - po Świętach pasuje jak ulał :-)
OdpowiedzUsuńKrzysia - oj tak, rodzeństwo to super sprawa. Już ich wykorzystuję, a jak tylko przestanę karmić piersią, to się dopiero będą mogli wykazać. A i tak już rozpieszczają braciszka ;-)
Beatko - witaj, cieszę się, że tu trafiłaś :-) Nie ukrywam, że rozpiera mnie ogromne szczęście, czasami sama nie dowierzam, że mnie to znów spotkało :-)