mi się uplotło.
Pierwszy naszyjnik dla mnie
drugi w prezencie imieninowym otrzymała jedna miła Pani Ania :-)
Materiał do wyplotu to nici lniane, konopne i bawełna. Świetnie się plotły, no i sprawdziły się silikonowe szpulki do nawijania nici, które ostatnio nabyłam - nici nie plączą się, a szpulki miło grzechoczą.
I jak, podobają się Wam, bo mi bardzo i już czekam na chłód, co by się w nich polansować ;-)
EDIT: dla wszystkich zainteresowanych, a niewtajemniczonych - sznurki można pleść na takim dysku: (zdjęcie z tego sklepu)
Choć oczywiście są dostępne inne sprzęty, bardziej lub mnie zaawansowane - sznurki przekłada się (związane wczesniej w supeł) przez dziurkę w środku, resztę moocuje się w nacięciach, a potem przekłąda się je w odpowiedniej sekwencji. Kursów w necie tony, więc wujek Google pomoże, jakby co ;-)
Nie mam pojęcia o co biega z tym Kumihimo... ale fajne toto. Też bym takie chciała umieć pleść... albo chociaż mieć :)
OdpowiedzUsuńA plecie się toto ze sznurków różnorakich i niteczek, wełenek ;-)
UsuńWyśmienity pomysł, dla Ciebie to nowe wyzwanie, a "nici " dla Ciebie nie stanowią tajemnicy. Naszyjniki są po prostu piękne.
OdpowiedzUsuńDzięki Jagódko - opanowałam na razie dwa sploty, a jest ich mnóstwo, różne wzory można tworzyć, więc jeszcze sporo odkryć przede mną :-)
UsuńCiekawe i tak bardzo naturalne :) czy Ty to maszynką jakąś wyplatasz?
OdpowiedzUsuńZerknij do "EDIT" :-)
UsuńBardzo mi się podobają:) Pewnie bardzo ładnie układają się na szyi.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście - miękko oplatają szyję :-)
UsuńPodobają się i to bardzo :). A wiesz, że też miałam ochotę się w to pobawić? Nawet wydrukowałam sobie kilka instrukcji wykonania różnych sznurków i ... na tym skończyłam. Ale może w końcu spróbuję :)).
OdpowiedzUsuńNo i takie podsumowanie rozważań bardzo mi się podoba :-)
UsuńBardzo fajne sznurkowe "wyploty" :) Ale pleść to ja umiem tylko głupotki czasami :))))
OdpowiedzUsuńTo ja Cię zagonię do roboty i nauczysz się pleść coś bardziej pożytecznego ;-)
UsuńFajne:) Takie etniczne.
OdpowiedzUsuńDzięki :-) Wersja bardziej elegancka może powstać ze sznurków satynowych.
UsuńSylwia... Szczerze mam napisać, czy z masełko w miodkiem?
OdpowiedzUsuńMasełko z miodkiem to ja wolę na śniadanie ;-)
UsuńNo to będzie szczere masło z miodem (na wszelki wypadek!) - to mi się jakoś nie bałłłdzo widzi...
UsuńPierwsza myśl - RANY BOSKIE! Coś się stało i się wieszać będzie na własnoręcznie zrobionych stryczkach! Ratować trza! :-DD
No ładnie ;-) Wieszać się nie zamierzam, choćby nie wiem co. A, że sznurkowe, to w sumie skojarzenia masz poprawne. Jednak zaryzykuję i zarzucę na szyję - może mi głupie myśli do głowy nie przyjdą ;-)
UsuńSylwko, jak mam być szczera to to-to mi się bardziej od koralików podoba, no strasznie fajne!!!!!
OdpowiedzUsuńKobieto złota, pierwsza mi pokazałaś, jestem zachwycona!!!!
To cieszę się, że choć mały kaganeczek niosę ;-) A kumihimo i mi się bardzo podoba, pewnie wkrótce znów sięgnę po dysk.
Usuń