wtorek, 13 sierpnia 2013

Doświadczenia...

z mediami w scrapach miałam niewielkie. W sumie to tak naprawdę, to żadne. Do tej pory obracałam się głównie wśród wykrojników, stempli, dziurkaczy, korzystając przy tej okazji z gotowych papierów, tworząc prace stosunkowo proste.
Uczestnictwo w zlocie scrapowym w Warszawie i udział w kursie mediowym zaowocowały zakupem farb Ecoline w kilku kolorach i wczoraj, w czasie twórczego spotkania, z braku zamówień "na już" oraz w związku z brakiem konkretnego pomysłu twórczego na ten wieczór, sięgnęłam po swe zapasy i poszalałam. 
Stworzyłam sobie dwie bazy pod zdjęcia wakacyjne. Pierwsza to efekt popsikania Ecoliną w różnych kolorach kartki papieru akwarelowego, a następnie potraktowanie jej wodą ze spryskiwacza.
Druga powstała dzięki pokryciu folii rozwodnioną Ecoliną - na tą barwną plamę położyłam kartkę akwarelową i delikatnie przeciągnęłam ją po tej folii.
Na obydwu kartkach wcześniej położyłam masę akrylową z użyciem siatek.
Dalej przyszła pora na kartki z książek. Pokryłam je Gesso (na pierwszej dodatkowo odbiłam stempel), następnie pierwszą popryskałam Ecoliną w różnych kolorach i wodą ze spryskiwacza

a z drugą postąpiłam w podobny sposób, jak w przypadku drugiej kartki akwarelowej - pomogłam sobie kawałkiem folii.

No i kolejne odkrycie, to wykorzystanie wcześniej przygotowanych kawałków kartek jako bazy do wycięcia motyli - powstało całe stado barwnych stworzeń - piękne, prawda ?


Już się nie mogę doczekać, kiedy będę miała chwilę, aby wykorzystać swoje bazy doświadczalne.
Podobnie Szymon nie może doczekać się pierwszego dnia w przedszkolu - zakupy już poczynione
a Szymi lata z tą kupką w tą i z powrotem, przekładając, układając, pokazując każdemu zainteresowanemu (lub nie ;-)
A na zakończenie moje dzisiejszego wpisu zapraszam jeszcze na muffinki z wiśniami - mniam. A przepis stąd.

8 komentarzy:

  1. Dalej przyszła pora na kartki z książek.
    Na miłość boską! Ale nie na Suriela, mam nadzieję?? ;-P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-D Nie, nie na Suriela, tylko na jakieś stare pozycje, datowane na późną komunę - pełne doktryny jedynej słusznej, bez obaw ;-)

      Usuń
  2. Fajne te Twoje papiery, a motylki wyszły urocze. Mam nadzieję, że Szymkowi spodoba się w przedszkolu i będzie tam chodził z taką samą ochotą, z jaką teraz chce tam iść :)).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moje pierwsze próby, licze, że kolejne będą jeszcze bardziej udane - tylko ten czas, a raczej jego brak, uffff.
      Szymi nie bardzo wie co wiąże się z pójściem do przedszkola, bo i skąd ? Rzeczywistość pokaże, jak będzie - mam nadzieję, że okres buntu nie będzie trwał zbyt długo i że możliwość zabawy z innymi dziećmi będzie na tyle atrakcyjna, że rozpacz z powodu rozstania z mamą nie będzie zbyt wielka.

      Usuń
  3. Twoje doświadczenia są uskrzydlające:) A motyle są bajeczne!!!
    Mam nadzieję, że zapał w młodym kawalerze utrzyma się dłuuugo:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W wolnej chwili będę się jeszcze bawić. Tylko o te chwile ciężko.

      Usuń
  4. Szymuś do przedszkola....świat się przekręca!!!!! Toż to taki taki maluszek jeszcze maminy, mógłby taki zostać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas leci, dzieci rosną - w październiku Szymon kończy 3 lata. Ale w ramach ćwiczenia Mamusi wczoraj dostał katar po pas i pierwszy dzień przedszkolny spędził .... w domu ;-)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)