ale cały swój urok roztaczają teraz wrzosy, które uwielbiam i w ogrodzie i w domu.
Powoli wyciągam drobiazgi jesienne, co by udekorować dom i poczuć nadchodzący czas szeleszczący zeschniętymi liśćmi, odliczany kolejnymi słoikami z pysznościami na zimę.
no i super - blog jest, czekam na kolejne wpisy, w czółko całuję! Ania
OdpowiedzUsuńWitaj Sylwio!
OdpowiedzUsuńMiłego pisania,fajnych zdjęć :))
No kochana! Nie wykpisz się! Masz ze sobą przywieźć tego "miecia" od kwiatków!
OdpowiedzUsuńI gotowe rękodzieło tyż!!
Chcę mieć co macać (oprócz Ciebie ;-D)
Wpadłam bo i Ata kazała :DDD
OdpowiedzUsuńRozgaszczam się u Ciebie, nawet nie pytam, kwiatki pięknie obfociłaś:))) Czekam na więcej:DDD
Piękne te jesienne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńKorale fajne, a te kwiatki rewelka. Pokaż urządzonko, na którym je motasz.
Wpadłam na chwilę, również z polecenia Aty :)Zostanę na dłużej. Zaintrygowały mnie szczególnie te kręcone kwiatki. Jakiż to "miecio";) potrzebny jest aby takie cuda popełnić?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ata kazala byc, to jestem.... i nie zaluje!! Przytulny ten twoj blog.
OdpowiedzUsuńO co chodzi z tym Mieciem??? Klub jakis czy co?
Co prawda ja też, bo Ata kazała,
OdpowiedzUsuńale dobrze wiem co tu mogę zobaczyć, więc przybiegłam z radością.
Piękne wrzosowisko!!!
O rety! Normalnie nie wierzę! Ależ ja mam siłę przekonywania! :-DDD
OdpowiedzUsuńAga - wytłumaczyłam Ci ideę Miecia na mailu :-D
Atuniu - czy Ty dzierżysz jakiś bacik w ręku ???
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny, powoli się rozkręcam i postaram się Was nie zawieść (siebie również), choć Ata wysoko postawiła poprzeczkę. A urządzonko do kwiatków w następnym poście.
Hmmm... Nic mi na ten temat nie wiadomo.
OdpowiedzUsuńAle może i mam - taki WIRTUALNY :-D