to moja ostatnia fobia drutowa. Wczoraj zrobiłam dwie ;-)
Oczywiście prościzny - jedna to powtórka z rozrywki z przedostatniego wpisu, tylko większy rozmiar, a druga, to ściągaczowy wzór, rozmiar szymkowy, wełna - BFL własnego farbowania i przędzenia. Ale jak sobie wspomnę, że rok temu wzdrygałam się na myśl przystąpienia do projektu "12 czapek w rok", to śmiech mnie ogarnia.
Szymkowa już wykończona, ma nawet pomponik, więc mogę zaprezentować :-)
Hm, chyba pora spróbować czegoś trudniejszego - mam kilka wzorów w zapasie, na brak wełny też nie narzekam ;-)