wtorek, 30 grudnia 2014

Koraliki...

wzywały mnie od dawna, ale Święta i cały zamęt z nimi związany nie pozwalał mi się nimi zająć. Udało mi się jednak wykorzystać trochę samotnych chwil w czasie poświątecznym i wyplotłam Córci kolczyki, które już dawno u mnie zamówiła - może dopełnią Jej kreację studniówkową :-)


Górną część wzoru podpatrzyłam na Pinterest, a dół Gabrysia pokazała mi w kolczykach Anabel.

Myślę, że kolor przytłumionego starego złota w zestawieniu z czernią podkreślą urodę mojej jedynej Córy ;-) 

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Entrelac raz jeszcze ...

ale taki już historyczny nieco - skończyłam wieki temu i nie mogłam się zmotywować, aby go lekko napiąć. Ale w końcu poszłam za ciosem i po odpięciu z wykładziny Mgiełki chwyciłam za tego leniucha, namoczyłam i zblokowałam.



No i niemalże za jednym rzutem mam dwie narzuty, których nie zawaham się użyć i to już dziś, bo mróz za oknem ;-)

niedziela, 28 grudnia 2014

Mgiełka...

spłynęła z moich drutów, bo w użyciu był moher i wełna z jedwabiem - obie miłe w dotyku, leciutkie. 
Ich przesuwanie na drutach było prawdziwą przyjemnością - i dla rąk i dla oka, bo i kolory nie byle jakie, czego niestety nie udało mi się uchwycić na zdjęciach. Wełna z dodatkiem jedwabiu uprzędziona przez Kasię z WoolArtStudio 


Chusta, oprócz tego, że jest bardzo miła i lekka, to grzeje niesamowicie, co przy obecnych warunkach pogodowych jest niezmiernie ważne. Jutro wyjście do teatru, więc pewnie będzie miała swoją publiczną premierę :-)

środa, 24 grudnia 2014

Frywolnie...

kończę czas przedświąteczny - bombki poszły już z mikołajowym przesłaniem do Przyjaciół i mogę pokazać ostatnie dwie bomby - 20 cm.
Pierwsza, po przeróbce mocowania, podoba mi się zdecydowanie bardziej. 


No i druga - wzór, który jakoś strasznie mi się dłużył, ale dałam radę :-)






A teraz wracam do przygotowań wigilijnych - najwyższa pora zacząć lepić pierogi :-)

niedziela, 14 grudnia 2014

Kuchennie...

weekend mi minął.
I tak dokończyłam proces produkcji zakwasu na barszcz wigilijny. Wyszedł pyszny, gotowy do picia na zimno - a ma postać jeszcze tydzień i czekać na Wigilię ;-) Nie wiem, czy się oprę i nie spożyję wcześniej i nastawię kolejny ;-) Przepis z bloga Takie tam pichcenie
Powstała kolejna porcja choinek i nawet się zapakowała ;-) Przepis z www.mojewypieki.com - pierniczki pyszne, a choinki prezentują się uroczo :-)
No i jeszcze jedno cudo - sfocone na szybko, jeszcze w częściach, ale naprawdę genialne w smaku - musli, granole czy jak tam to zwać, tj. mix płatków z orzechami, miodem. Przepis z programu telewizyjnego Siby Mtonagana, który pozwolę sobie tutaj zacytować:

175g płatków owsianych
  • 60g wiórków kokosowych
  • 20g otrębów pszennych
  • 60g ziaren dyni
  • 40g ziaren słonecznika
  • 50g migdałów
  • 50g orzechów brazylijskich
  • 50g orzechów pecan
  • 1 łyżeczka cynamonu
  • 50g suszonej żurawiny
  • 50g chipsów bananowych
  • Syrop:

  • 50g ciemnego cukru
  • 90g masła
  • 180ml miodu
  • 1/2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
  • Orzechy i migdały delikatnie rozdrobnić na mniejsze kawałki. Dodać płatki, otręby, wiórki, pestki - wymieszać, wysypać na posmarowaną masłem blachę i wstawić na 10 - 15 min do piekarnika, nagrzanego do 180 st. C
  • W tym czasie zmieszać składniki syropu i gotować przez 5 minut cały czas mieszając. Zdjąć z ognia i dodać ekstrakt wanilii. Wyjąć uprażone suche składniki, wymieszać z syropem, ponownie wyłożyć na blachę i piec kolejne 10 minut, żeby się zrumieniło. Wyjąć z piekarnika i dodać żurawinę i banany. Wymieszać, odstawić do wystygnięcia. Wystudzone przełożyć do słoika lub plastikowego pojemnika.
  • A mój kot na to ... ;-)

niedziela, 30 listopada 2014

Komin nr 2...

bo nic nie oszukiwałam i naprawdę dziergałam kolejny komin wg wzoru Hani Maciejewskiej "Lisa Scowl" - darmowy wzór na Ravelry.
Tym razem włóczka gładka w fakturze, Mille Colori Big (mieszanka wełny z akrylem), bez dzindzibołków, ale za to delikatnie cieniowana, w boskich odcieniach fioletu i różu - miła w dotyku i mam nadzieję, że będzie się dobrze nosiła :-) Jeden zwój wystarcza idealnie na wykonanie tego komina, a jakie kolory są jeszcze do nabycia, ufffff ;-)
Tak więc tadam .... 



No normalnie nie mogę się napatrzeć na te kolory :-)

sobota, 29 listopada 2014

Komin nr 1...

, a jak sugeruje tytuł wpisu, będą kolejne wersje tego samego wzoru. Bo bardzo mi się on podoba, robi się szybko i bardzo przyjemnie. To pierwsza moja próba pracy ze wzorem Hanny Maciejewskiej - zapewne nie ostatnia, bo wśród zakupionych u Niej wzorów mam jeszcze cudny męski szal Mr Smith i chustę On the Move, a zasadzam się na inne ;-)
Wzór na komin to Lisa Scowl - napisany prostym i zrozumiałym językiem, a do tego pomocna Hania, no i się udało.



Użyta wełna, to Alize Flower - zużyłam 3 motki :-)

sobota, 22 listopada 2014

Trójkącik...

nieduży powstał w tym tygodniu i już został ofiarowany prywatnej mej Macoszce, jako że obchodziła w tym tygodniu imieniny - Elżbieta.
Robiony peyote'm, z Toho Treasure w kolorze Nebula i Silver-Lined Teal. Wzór znaleziony na blogu Vezsuzsi   

Wciąż musze jeszcze ćwiczyć równe zaciąganie splotu, bo troszkę mi się te trójkąty wichrują.
Ale na razie zarzucam koraliki, bo na drutach wylądowała ciekawa włóczka, a na monitorze komputera mam wzór na komin od Hani "Lisa Scowl" i własnie doszłam do kluczowego momentu tj. do tajemniczych "pleats". Jeszcze nie do końca zgłębiłam tajniki ich powstawania, tak więc oddalam się, co by zacząć je dziergać.
A na razie mam tyle:
Zdjęcie robione telefonem, w ponurą pogodę, więc kolory nieco przekłamane ;-)

wtorek, 11 listopada 2014

Drugie gatki...

frywolitkowe na bombiszona powstały w ten długi weekend. Trochę inne, niż poprzednie i tak sobie patrzę, czy takie połączenie jest dobre - czy nie powinnam w środkowym motywie zaczepiać nitki o pikotek łączący łuczek. Jak sądzicie ?


  
A po czterech dniach niebytności Szymi powrócił do domowego zacisza i w ramach wspólnego spędzania czasu taki oto karmnik żeśmy dla ptasiorów przygotowali.





Pomysł zaczerpnięty z fb od Małych Twórców. W związku z temperaturami nasypaliśmy na razie pszenicy, a ulubiony przez sikorki słonecznik pojawi się w karmniku, jak spadnie śnieg.

sobota, 1 listopada 2014

Jesienne...

dekoracje na tapecie, bo w przedszkolu ogłoszono konkurs na dekorację dyniową.
Pysznią się już na półkach różne stwory z pięknych dyń, a ja chciałam przełamać konwecję i stworzyłam z Szymim taką oto grządkę dyniową ;-)
Szymi tworzył półprodukty, ja je wykańczałam, a później wspólnie to wszystko złożyliśmy w jedną całość. 




 
W poniedziałek niosę naszą wspólną 1-listopadową twórczość na konkurs, bo Młodego dopadła choroba bostońska (a nie angina, jak na początku zdiagnozowano. I co ja mam teraz zrobić z antybiotykiem, którego Szymi wziął dwie dawki zupełnie niepotrzebnie ?).