wtorek, 9 lipca 2013

Nad wioską ...

na zachodnim brzegu wyspy Kalamos zapadł już zmrok. Gorąca ziemia oddawała powietrzu zapasy ciepła, sączące się w nią przez cały dzień. Dookoła panowała ciemność, spowijająca antracytem nocy całą okolicę. 
Widać było tylko zarysy budynków. 
Tej atmosferze towarzyszyły odgłosy cykad, które o tej porze hałasowały najbardziej.
Nagle w oknie domu Detrasów zapaliło się światło, rzucając łunę na ścianę ich domostwa. 
To Argea zaczeła przygotowania do rodzinnej kolacji, mimo, że jej mąż, Stawros, jeszcze nie wrócił z połowu. Krzątała się w kuchni, smażąc ryby, krojąc pomidory, stawiając wino na stole. Cieszyłą się, że już niedługo usiądą do wspólnego posiłku. Cały dom wypełniony był Jej radością i atmosferą oczekiwania.
Pozostała część wioski wciąż  pozostawała niewidoczna, tajemnicza, nieprzewidywalna...

16 komentarzy:

  1. Hihihi buduje Pani napięcie :D Czekamy na cd... Pozdrawiamy i ściskamy!!! Magda z Mamą :-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krew się raczej nie poleje ;-) My też ściskamy :-)

      Usuń
  2. No to mam dzisiaj bajkę na dzień dobry zamiast na dobranoc ;)). Zapowiada się ciekawa historia w odcinkach - czekam na ciąg dalszy :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja pisałam na dobranoc, ale Ty już pewnie spałaś ;-)

      Usuń
  3. jakie wakacyjne klimaty :) też czekam na dalszyc ciąg

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mimo kolorystki w bordo i szarościach, ma to być opowieść w klimatach greckich :-)

      Usuń
  4. Kochana, czekam na ciąg dalszy, tak pięknie zachęcasz,że chciałabym już czytać dalszy ciąg tak pięknie zaczętej opowieści... Pozdrawiam serdecznie !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tempo opowieści zależeć będzie od tempa tkania - postaram się jak najszybciej przeplatać niteczki :-) Pozdrawiam Jagódko.

      Usuń
  5. Ty szybciej tkaj, bo jak Stawros wróci z połowu, to zawału dostanie, że tylko kawałek chałupy ma :-D
    Dobrze, że to chociaż kuchnia ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monia, spłakałam się ze śmiechu. Troszkę drzwi już powstało, więc jak chłop zewrze pośladki, to jakoś się wciśnie ;-)

      Usuń
    2. A jak nie zewrze, to zawsze oknem może z tymi rybami wpełznąć ;-)

      Usuń
    3. Ano dokładnie - niech się chłop wykaże inwencją, a nie ciągle drzwiami i drzwiami ;-)

      Usuń
  6. Rany! Nie dość, że uzdolniona robótkowo to jeszcze talent pisarski się ujawnił! Zaczynam się Ciebie bać! :)
    Piękny ten początek "gobelinowej wioski" :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bój się, bój - jeszcze niejeden potwór ze mnie wyjdzie ;-) Mam nadzieję, że gobelin będzie tylko piękniał z każdym dniem :-)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. No właśnie - tylko miało być gotowe na wrzesień, a tu kawałek przybył, a reszta stoi, bo czasu brak, niestety. Nie wiem, jak się wytłumaczę mojej Instruktorce.

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)