uhu, uhu.... Takie odgłosy mnie napadają w związku z rodzącymi się pomysłami i wstępnymi przygotowaniami do kolejnego roku pracy. Jeszcze nie pozamykałam wielu spraw, kilka relacji z poczynań czerwcowych czeka na opublikowanie, ale chcę Wam się pochwalić moimi wczorajszymi dziełkami.
a w planach mam jeszcze taką (zdjęcie pożyczone z bloga Jacquie)
Oj, zasowiło mnie, choć jeszcze muszę popracować nad formą - Małż powiedział "jakie fajne kotki", jak mu te sówki pokazałam ;-)