bo chyba sobie zasłużyłam ;-)
Było więc ZOO z ukochanymi przez Szymka żyrafami, cudną kózką i pięknymi liliami przed pawilonem z gorylami i szympansami
były lody i mina pełna szczęścia
Udało się również wykończyć Entrelac, który zasiedział mi się na drutach.
W zapasach pufowych kolejne Dropsy czekają na swoją kolej, ale chyba najpierw chwycę się za zaległego Aniołą klockowego, bo czas goni i zaczyna się robić późno.
A dziś jeszcze kino - jak ja kocham wolne dni :-)