niedziela, 10 lutego 2013

Leniwie i spokojnie...

bo wczorajszy wieczór był wybitnie rodzinny, spędzony przy stole z grami - były karty, "Farmer", "Rummikub". Cudne zakończenie ferii. 
Szymon zrobił swoją pierwszą wylepiankę plastelinową 

i odkrył urok masy solnej. 

Ubaw po pachy, a pod paznokciami tony materiału plastycznego - radocha bezcenna...

A ja między jednym wyłożeniem kart czy kostek plotłam se (nie tylko trzy po trzy) i wreszcie wyplotłam kolczyki do bransoletki, którą zrobiłam jakiś czas temu, a pokazywałam ją tutaj.

Kolczyki wykonane według wzoru z czyjegoś blogu - jestem właśnie po poszukiwaniach i jak kamień w wodę. Nie potrafię znaleźć, a zdjęcia wzoru nie zachowałam i na jego podstawie nie mogę podać autorki wzoru i tutka. Jeśli któraś z Was kojarzy, kto wstawiał taki wzór (tam były dwa rozmiary farfalli), to proszę o linka, bo głupio się czuję, nie podając autorki.
No dobra, wytłumaczyłam się, to czas na prezentację :-)
Kolczyki wyglądają tak:
Wykonane z koralików Toho15 w kolorze Higher Metallic Grape, Toho11 Silver Lined Frosted Crystal, Toho8 Silver Lined Lt Amethyst, Toho6 Silver Lined Mauve i Farfalle Eurocalss w kolorze Lila Matt, rozmiar 6,5mm.
Jak Wam się podobają ? Bo mi bardzo :-)
Tak wyglądają w komplecie z bransoletką
A wczoraj na mojej uczelni taki prosiek powstał - przygotowałam na bazie butelki plastikowej, wytłaczanki po jajkach i opakowaniu po jogurcie. Do tego trochę pociętych gazet i klej na bazie mąki. 
Teraz wyschnięty, czeka na obłożenie właściwą papier mache, lekki makijaż i będzie gotów. W obecnej postaci niesamowicie zaintrygował Szymona, więc pewnie gotowy trafi do Jego pokoju :-)

Dziś czeka mnie dokończenie oplatania Rivoli wg kursu Weraph no i wisienka na torcie - napisanie sprawozdania na jutrzejszą radę podsumowaującą I semestr ;-)

27 komentarzy:

  1. No to rośnie nam mały artysta... pozdrowionka
    A prosiaczek przypomniał mi o moich planach z papier mache .... były i uleciały...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tia, już się boję ;-)
      Co do papier mache, to mogę być Twoja przypominajką, jeśli chcesz :-)

      Usuń
  2. Śliczne kolczyki. Skarbonka świetna, po makijażu będzie super świnka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę się z tymi kolczykami nagimnastykowałam, bo w pierwszym nie dałam 8 i przejście do 6 było zbyt duże - kolczyk wywijał się i marszczył. Kolejny, poprawiony w wielkościach koralików był lepszy, ale coś źle mi się żyłka układała w pierwszym, wewnętrznym rzędzie i było ją widać, więc dopiero trzeci i czwarty egzemplarz uznałam za udane.
      Świnka już podbiła serce Szymka, więc mam nadzieję, że po liftingu zaakceptuje ją bez zastrzeżeń.

      Usuń
  3. No jak zwykle pracowicie :-)) Szymunia jaki skupiony :-)) wylepianka wyszła Mu super :-)) Ściskamy mocno :-** Magda z Mamą

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Madziu - Mamę czeka teraz ciężka praca twórcza. Sól i mąka na jutro gotowe :-) Bo plastelina wyszła, niestety - świnka Pepa była baaaaardzo materiałożerna, jak to świnka ;-)

      Usuń
  4. Zdolny chłopak :) może niedługo będzie z mamą robótkował:) Widok świnki przypomniał mi, że kiedyś zrobiłam podobną tylko na balonie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już próbuje pomagać, więc kto wie, może choć jedno dziecko będzie podzielać pasje Mamusi i nie będę osamotnionym wariatem w domu normalnych ludzi ;-)

      Usuń
    2. A świnka pierwotnie miała być na balonie, ale kolega tak mi pomagał w jej oklejaniu, że świnia pękła z hukiem - butelka była jednak bezpieczniejsza :-)

      Usuń
  5. Świnka recyklingowa - super !!! Kolczyki - urocze !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Ulu - bardzo mi przypadła do gustu ta forma twórcza i na pewno jeszcze nie raz ją wykorzystam w pracy z dziećmi - takie bezkarne babranie się w breji jest cudowne ;-)
      Kolczyki jutro będą miały swój debiut - po feriach trzeba coś nowego zarzucić do pracy :-)

      Usuń
  6. A co tak rzewnie - na księżyc się Waćpani wybiera. No pewnie, że pokopiecie - co myślisz, że jak daleko wyjechałaś, to Cię nie dopadniemy ;-)
    No właśnie - to nie z bloga Weroniki, tylko zupełnie innego i za chorobę nie wiem, jak go znaleźć - próbowałam już wszystkich haseł, które mi przyszły do głowy i nic, czarna d**a.

    OdpowiedzUsuń
  7. Synuś swojej mamuni!!! Mały agent!:) A jaki skupiony przy pracy!:) A komplecik cudny! Na radzie wszyscy padną z wrażenia! :)
    Zrobiłabyś wreszcie cuś nie tak, cuś by Ci się wreszcie nie udalo czy nie wyjszło, bo normalnie brakuje mi już słów aby w oryginalny sposób wychwalić te zdolne rączki zdolnej ciotki!!! :))) Buziak

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj Kochana, sama dobrze wiesz, jak wiele rzeczy mi nie wychodzi. Tylko ja taka skromna jestem i się nie chwalę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. JEEEST! Szymon jest :))) Jaki duży słodziak :))
    Kolczyki urzekające i powalające drobiazgowością, ja chiba się tak nie naumiem, jednak cierpliwość nie jest moją mocną stroną :P
    Pozdrowienia ślę:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rośnie, jak na drożdżach, czas płynie nieubłaganie, niestety.
      Kolczyki wyglądają misternie, ale to, jak to przy koralikach, niezła ściema - robią się szybko i niezbyt skomplikowanie :-)

      Usuń
  10. Widzę, że Szymi z Igą znaleźliby wspólny temat - Świnkę Peppę :)
    No chyba, że wcześniej by się o nią potłukli ;)

    A koralikami jeszcze długo będę się zachwycać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świnka Pepa, to Szymona ulubiona postać z kreskówek - są bajki, książeczki, gazetki, pościel (różowa ku rozpaczy starszego rodzeństwa), więc może by się jakoś z Igą dogadali ;-)

      Usuń
  11. Szymi zrobił genialną wylepiankę. :D
    Kolczyki o dziwo nareszcie Ci się udały i są urocze. ;)
    A kiedy jedziemy na Kijowską?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Baaa - zdolniacha, po Mamusi ;-)
      Na Kijowską, a choćby jutro, jak skończę zastępstwa i stałe dyżury w świetlicy, szyderco :-P

      Usuń
  12. Zaiste - urocze kolczyki :-)
    Szkoda, że ja sobie takich nie zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  13. Syn Ci na artystę rośnie:) Biżutki piękne jak zawsze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się właśnie zaczynam bać ;-)
      W imieniu biżutków dziękują za uznanie :-)

      Usuń
  14. O matko jak ten mój Słodziak wylepia!!!! Artysta!!!!

    Kolczyki mniam, mniam!!! Jak zmrożone owoce!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, świnka Pepa rosła w oczach - całe opakowanie plasteliny poszło, a potem Tatuś miał co robić, bo dokończył dzieło za dziecko i wylepił świnkę całkowicie - to się chłopak namachał.
      Kolczyki rzeczywiście jak lekka mrożonka owocowa - nie wpadłam na to :-)

      Usuń

Dziękuję za wszystkie komentarze :-)